niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 1


zanim zaczniesz czytać włącz - muzyka 


Emilie.

Obudził mnie dźwięk sms’a. Był od mamy, kazała, żebym weszła na Skypa, bo chce ze mną porozmawiać. Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę salonu. Mój apartament był duży. Miałam wymarzony pokój, obok którego znajdowała się łazienka. Dalej pokój mojej młodszej siostry i sypialnia mojej mamy. Te trzy pokoje łączył długi i duży korytarz. Na jego ścianach wisiała masa zdjęć. Mojej siostry, mamy, moje. Były też zdjęcia Jess i Chloe, które przywiesiłam zamiast fotografii mojego ojca. Nie chciałam na niego patrzeć, zranił mnie, zostawił przecież całą rodzinę. To właśnie przez niego mieszkam teraz tutaj, zupełnie sama. Wcześniej byliśmy normalną rodziną. Mama pracowała w Londynie, mieszkaliśmy razem i byliśmy szczęśliwi. Jednak po narodzinach Jullie wszystko się zmieniło, rodzice zaczęli się kłócić, aż wreszcie tata się poddał i zostawił nas. Mimo, że minęło już klika lat nie daje znaku życia. Nie składa nam życzeń z okazji urodzin, czy Bożego Narodzenia. Po prostu o nas zapomniał. Odwróciłam głowę. Na końcu korytarza znajduje się wejście do salonu. Jest bardzo duży, ma wielkie okna z widokiem na panoramę Londynu. Tuż obok salonu jest kuchnia, w której szczerze powiedziawszy często nie bywam. Usiadłam na kanapie i włączyłam laptopa, który leżał na stoliku. Zadzwoniłam do mojej mamy, która błyskawicznie odebrała.
- Hej kochanie! Mam dla ciebie niespodziankę – przywitała mnie żywo,
- Cześć, mamo – uśmiechnęłam się do niej,
- Wiesz,  kojarzysz co to Feet East?
- No, to najlepszy klub w Londynie. Na te imprezy chodzą najczęściej same sławy, a żeby się tam w ogóle dostać trzeba mieć wejściówki – odpowiedziałam obojętnie,
- Dokładnie. Ostatnio dostałam takie trzy na dzisiejszą imprezę, ja raczej z Paryża nie przylecę, zresztą jestem chyba już na to niestety za stara, ale ty i dziewczyny macie się tam świetnie bawić!
- Co?! – zapytałam z niedowierzeniem,
- Te trzy wejściówki powinny być w liście, który ode mnie dostałaś, zejdź do recepcji i go odbierz. Napisałam tam wszystko o której godzinie co i jak. Mam nadzieję, że się cieszysz – spojrzała się na kamerkę,
- Tak, cieszę się! I to bardzo, jeny taka okazja rzadko się zdarza, a już myślałam, że sobotę spędzę siedząc przed telewizorem. Kurde, już 12, a ja muszę jeszcze tu ogarnąć no i potem wziąć się za siebie,
- Nie zajmę ci dużo czasu, tylko powiedz co u ciebie, jak sobie radzisz?
- Wszystko dobrze, babcia o mnie dba i często każe przychodzić mi do nich na obiady. W szkole też jakoś idzie, no ale ważne że niedługo święta i się wreszcie zobaczymy,
- No tak, tak, to dobrze, tylko, że… Emilie, ja nie wiem czy będę mogła się urwać na święta, postaram się, ale to będzie trudne. Ale spokojnie na pewno dostaniesz jakąś paczkę ubrań prosto z Paryża – zaśmiała się,
- Ja wolałabym po prostu spędzić święta jak normalna rodzina, zastanów się i wybierz to co uważasz za stosowne. A teraz mamo, wybacz ale naprawdę się spieszę, jeszcze raz dziękuję za te wejściówki, pa – pożegnałam się,
- Bawcie się dobrze, kocham cię, pa,
Wyłączyłam laptopa i poszłam w stronę drzwi. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się co i jak z tą imprezą i powiedzieć o niej dziewczynom. Byłam szczęśliwa, ponieważ wiedziałam, że dzisiaj się dobrze zabawimy. Wyszłam z mieszkania i wsiadłam do windy. Mieszkałam dość wysoko, bo na 9 piętrze. Jednak wszystkich tu znałam, najwięcej mieszkało tu modelek, zaraz po tym fotografów i stylistek. Prowadzili dość specyficzne życie. Łatwo można było załatwić sobie od nich amfetaminę czy coś podobnego. Bardzo się z nimi wszystkimi zżyłam i cały wieżowiec traktowałam jak mój dom. Dlatego też zjechałam do recepcji w samej piżamie, tam przywitał mnie Spencer – recepcjonista.
- Cześć, Emilie, jak tam? – uśmiechnął się,
- Hej, wszystko dobrze, przyszyłam odebrać list od mamy,
- A tak, mam jeden dla ciebie – wręczył mi go,
Niecierpliwiąc się od razu otworzyłam kopertę, w której znalazłam trzy wejściówki i kartkę, z agencji jedzie więcej osób więc o 19 przyjadą tu taksówki, które zawiozą nas do klubu, impreza zaczyna się o 20.
- Idę dzisiaj z dziewczynami do Feet East, Spencer. To się zabawimy – przygryzłam wargę i skierowałam się do windy.
 Zatrzymałam się na 7 piętrze, gdzie mieszkała Jess, bez pukania otworzyłam drzwi, Thomasa już nie było, pewnie miał sesję. Pobiegłam, więc do sypialni mojej przyjaciółki.
- Jess, nie zgadniesz co się stało! – wskoczyłam jej do łóżka, ona leżała i oglądała telewizję,
- No mów – podniosła się,
- Wiesz co trzymam w ręku? To trzy wejściówki na imprezę do Feet East! Dzisiaj o 19 przyjedzie po nas taksówka. Będziemy w tym klubie! Ogarniasz to? – opowiadałam jej podekscytowana,
- To świetnie! Napiszę sms’a do Chloe. Niech będzie u nas po 18. Jezu, być w tym klubie to marzenie, wiesz ile tam sławnych ludzi chodzi?! – zaczęła się śmiać – to będzie najlepszy dzień w naszym życiu,
- O tak. Tylko, że jest już po 12, a ja nawet nie mam pojęcia co założę – spojrzałam się w podłogę,
- Ja też nie, ale najpierw zjem śniadanie, umyję się i wtedy zajrzę do szafy, doradzisz mi,
- No ty mi też, ale najpierw muszę skoczyć do sklepu, bo moja lodówka świeci pustkami,
Pożegnałam się na chwilę z przyjaciółką i wróciłam do siebie. Wyjrzałam przez okno, wydawało mi się, że jest ciepło. Jak na Anglię i listopad to było pięknie. Typowo jesienna pogoda, bez deszczu a ze słońcem. Poszłam do łazienki i szybko umyłam zęby, twarz i włosy splotłam w warkocz. Udałam się do garderoby, która znajdowała się w moim pokoju i wyciągnęłam z szafy ciepły, luźny biały sweter oraz ciemne spodnie. Narzuciłam na siebie jeszcze miedziany wisiorek i czerwone conversy. Nie malowałam się, ponieważ nie uznałam to za konieczne, jeżeli miałam tylko skoczyć do jednego sklepu.
Spieszyłam się. Kupiłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak bułki, soki itd. Gdy wróciłam do mieszkania, zakupy położyłam na blacie w kuchni i poszłam napuścić wodę wannie. Uwielbiałam w niej leżeć i po prostu gapić się w sufit, to mnie odprężało. Dzisiaj jednak nie miałam na to zbyt wiele czasu. Umyłam też moje długie włosy, wyszłam z wanny założyłam szlafrok, a włosy owinęłam ręcznikiem. Stałam przed lustrem i patrzyłam się na siebie. Nie byłam zadowolona z mojego odbicia, nie potrafiłam siebie zaakceptować. Postanowiłam jednak, że dzisiaj muszę wyglądać olśniewająco. Rozmyślałam, co zrobię z włosami, jak się pomaluję, co założę. Byłam niezdecydowana, więc zadzwoniłam do Jess. Wyciągnęłam mojego iPhona i wykręciłam numer.
- Pomóż. Nie mam w ogóle pojęcia, co ze sobą zrobić – oparłam się o drzwi,
- No a ta biała siatkowana bokserka, ciemne, podarte szorty i szarą jakby marynarkę, czarne koturny no i wisiorek jakiś?
- Też się nad tym właśnie zastanawiałam, no a co z włosami i jak mam się pomalować?
- Włosy możesz pokręcić, a z makijażem, no to… może wykombinuj coś z oczami. A ty mi powiedz czy mogę jasne szorty z krzyżem i koszulkę we flagę USA? 
- Tak, będziesz dobrze wyglądać. To dzięki i do zobaczenia u mnie, przyjdź jak będziesz gotowa,
Rozłączyłam się i spojrzałam na zegarek, była trzecia. Zazdrościłam mojej przyjaciółce tego, że jest taka zdecydowana i potrafi podejmować sama decyzję. Ja niestety sama taka nie jestem i to dokucza mi nawet wtedy, gdy wybieram ubrania. Ruszyłam do garderoby i otworzyłam szafę. Wyjęłam z niej szorty, koszulkę, marynarkę, wysokie koturny tego samego koloru co szorty. Podeszłam do toaletki i wyjęłam z niej kolczyki i wisiorek - krzyż. Wszystko położyłam na łóżku i zaczęłam się malować. Na twarz nałożyłam delikatny fluid, róż na policzki, a oczy podkreśliłam eyelinerem. Włączyłam lokówkę i poszłam do kuchni. Od wczoraj nic nie zjadłam, postanowiłam, że wezmę tylko mandarynkę. Nie chciałam się objadać, przed imprezą więc tylko napełniłam żołądek. Wróciłam do pokoju, zakręciłam włosy i przebrałam się. Było przed 18. Poczekałam chwilę i zaraz dołączyła do mnie Jess. Wyglądała ślicznie. Ostatnia przyszła Chloe, ta również bardzo się postarała. Założyła czarne obcisłe spodnie, szarą koszulkę, dżinsową koszulę i buty na obcasie. Każda z nas była bardzo podekscytowana. Nie mogłyśmy się doczekać. Wyszłyśmy na zewnątrz, gdzie stała grupka ludzi czekających na taksówkę. Głównie modelki, z którymi zamieniłyśmy parę słów.
- A Thomas nie idzie? – Chloe zapytała się Jess,
- Nie, niestety nie udało mu się zdobyć wejściówki, ale to nic, bo i tak pracuje dzisiaj do późna, jakaś nowa sesja czy coś – odpowiedziała,
Wreszcie przyjechały taksówki. Ja z dziewczynami od razu weszłyśmy do jednej z nich. Jechałyśmy ulicami Londynu, były oświetlone i wyglądały po prostu pięknie. Na drodze panował dość duży ruch, więc staliśmy w korku. Wreszcie, chwilę spóźnione stanęłyśmy przed wejściem do klubu. Ochroniarze sprawdzili nasze wejściówki, grzecznie nas wpuścili i życzyli dobrej zabawy. Kiedy dostałyśmy się do środka, spojrzałyśmy na siebie z uśmiechem i zajęłyśmy jeden ze stolików. Zamówiłyśmy po drinku i przyglądałyśmy się ludziom. Wszyscy byli ubrani w markowe ciuchy. Widać było, że są to osoby z „wyższej półki”. Niektórych kojarzyłyśmy z telewizji, jednak starałyśmy się zachować klasę i nie zwracać uwagi na to, że otaczają nas same sławy. Po paru drinkach ruszyłyśmy na parkiet. Świetnie się bawiłyśmy, kołysałyśmy się w rytm muzyki, wygłupiałyśmy. Nagle ktoś na mnie wpadł. Gdy się odwróciłam przeżyłam szok. Był to Louis, Louis Tomlinson z zespołu One Direction, wraz ze swoją dziewczyną. Ja, Jess i Chloe byłyśmy wielkimi fankami tego zespołu. Ostatnio miałyśmy iść na ich koncert, ale niestety wyprzedano bilety. Dziewczyny również zrobiły wielkie oczy.
- Przepraszam – odpowiedział uśmiechając się,
- Nic nie szkodzi. Ty jesteś Louis, prawda? Jesteśmy waszymi wielkimi fankami i po prostu poznać was to było nasze wielkie marzenie – zaczęłam zdenerwowana,
- O jak miło, widzę, że nie macie zamiaru wrzeszczeć, płakać czy mdleć, to dobrze. No to może chcecie poznać pozostałą czwórkę, co? – zapytał,
- Jasne, jeszcze się pytasz! – uśmiechnęła się Chloe,
Chłopak zaprowadził nas do stolika. Podążając za nim zapoznałyśmy się z jego dziewczyną – Eleanor. Była bardzo miła. Widziałam, że dziewczyny tak samo jak ja, nie mogły w to uwierzyć. Właśnie teraz spełniały nam się marzenia, wreszcie. Zaraz miałyśmy usiąść z piątką naszych idoli. To było coś.
- Chłopaki! Muszę wam kogoś przedstawić. Oto… - właśnie jak macie na imię- zaśmiał się Louis,
- Ja jestem Jess, to Emilie a to Chloe – przedstawiła nas przyjaciółka,
- Są naszymi fankami. Ludzie, nawet modelki nas uwielbiają – zażartował,
- Nie jesteśmy modelkami, a mi brakuje do nich bardzo wiele – powiedziałam, zajmując miejsce koło Harrego,
- Ale na takie wyglądacie. To co tutaj robicie? – zaczął Zayn,
- Moja mama jest fotografem w „Grand Prix Photo” i dostała tutaj zaproszenia, ona pracuje teraz w Paryżu, więc dała je mnie,
- O, a mieszkasz w apartamencie tej agencji, w jednym z wieżowców? – zapytał się Niall,
- Tak, Jess też tam mieszka razem ze swoim bratem, który jest modelem – uśmiechnęłam się do niej,
- No to, mieszkamy niedaleko – dodał Liam,
Następnie długo rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, zapoznałyśmy się też z Danielle – dziewczyną Liama. Chloe opowiadała chłopakom, o życiu w Nowym Jorku, a ja i Jess patrzyłyśmy się na siebie szczęśliwe. W końcu zaczęłyśmy z nimi pić. Chłopaki wyciągnęli nas na parkiet. Liam i Louis tańczyli ze swoimi dziewczynami, a my z pozostałą w trójką. Po chwili każda z nas oddzielnie – Jess z Zaynem, Chloe z Niallem, a ja z Harrym. Był bardzo miły, zawsze mi się podobał jako piosenkarza, ale ta świadomość, że z nim rozmawiałam, mogłam z nim tańczyć przyprawiała mnie o zawroty głowy. Byłam trochę spięta i niepewna. Jednak jemu to nie przeszkadzało. Tak samo z Zaynem i Niallem. Po paru piosenkach wróciliśmy do stolika. Wyjęłam z torebki papierosa i go zapaliłam.
- Palisz? – zapytał się Harry patrząc mi przy tym prosto w oczy,
- Czasami, a co?
- Nic…
- Pali, czasami  niestety. Nienawidzę tego, ale mówię ci, jeszcze kiedyś to w zupełności rzuci – powiedziała do Harrego Jess,
- To dobrze, też tego nienawidzę – dodał Hazza,
- Ale ja niestety jestem palaczem, jeżeli znasz jakiś sposób na rzucenie tego to proszę cię zdradź mi go – zwrócił się do niej Zayn,
Ona tylko przewróciła oczami. Było już późno, każda z nas trochę wypiła. Wiedziałyśmy, że niedługo musimy się zbierać. Liam powiedział, że naprawdę nas polubili, więc wymieniłyśmy się z każdym numerami telefonu. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i zamówiliśmy taksówki. Chłopaki odprowadzili nas i poczekali aż odjedziemy.
- To było… niesamowite – powiedziała Chloe, opierając się o fotel,
- Nadal nie mogę w to uwierzyć, oni są tacy fajni i na dodatek mają nasze numery! – uśmiechnęłam się do niej,
Ja i Jess wysiadłyśmy przed naszym wieżowcem, Chloe pojechała dalej. Pożegnałyśmy się z nią i ruszyłyśmy do środka, weszłyśmy do windy. Była 5 nad ranem. Kiedy weszłam do mieszkania, szybko się umyłam i położyłam do łóżka. Zobaczyłam też, że dostałam sms’a od Harrego: „dobranoc :)” . Odpisałam i zmęczona zasnęłam.


no to mamy rozdział pierwszy :) nasze pytanie: Czy podoba wam się to jak piszemy, rozdziały nie są za długie itp.? I czy macie jakieś sugestie dotyczące dalszych losów naszych bohaterów? 

23 komentarze:

  1. Mi się bardzo wszystko podoba. Rozdziały są w sam raz i wszystko okej. Czekam na następny rozdział !
    Zapraszam do mnie : http://nicdrugirazsieniezdarza.blogspot.com/ .

    OdpowiedzUsuń
  2. extra tylko trochę długie aleboski <3

    OdpowiedzUsuń
  3. boski jest wszystko jest na swoim miejscu, cieszę się że powstał nowy blog.
    czekam na kolejny! :D :*

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne, podoba mi się. Zapowiada się ciekawie. Trochę szkoda, że podobny do blog - young- pretty- lovely, który powstał wcześniej, ale to ok. Pozdrawiam i zapraszam na moje 2 blogi :)
    http://fiveboysforonedirection.blogspot.com/
    http://onedirectionlove4ever.blogspot.com/2012/06/wazne-konkurs.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, znamy tego bloga, bo dwie z nas go czytały, ale nasza historia będzie zupełnie inna. między tymi dwoma blogami jest wiele różnic i tutaj każda z nas pisze 'swój' rozdział :)

      Usuń
    2. :) spoko, spoko ale ogółem ten też jest zaje i zapraszam na 1cz 4 rozdziału który pojawi się wieczorem lub po poludniu http://fiveboysforonedirection.blogspot.com/

      Usuń
  5. Rozdziały są długie, ale mi to nie przeszkadza. :) strasznie mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!!
    korzystając z okazji serdecznie na moje nowe opowiadanie z 1D gdzie pojawił się już 2 odcinek! zapraszam ♥ http://imharrysgirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Długie, ale fajne i wciągające ;d Czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  8. hey ;) wpadłam z czystej ciekawości i kilka pierwszych linijek rozdziału bardzo mi się spodobało, więc zaraz zabieram się za przeczytanie całego rozdziału ;)
    a tymczasem zapraszam do mnie
    www.amanda-and-sara.blogspot.com
    www.and-as-you-close-your-eyes-tonight.blogspot.com
    Mam nadzieję, że wpadniesz, pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. hejcia.
    zapowiada sie nieźle ;)
    zapraszam do mnie!
    http://ogaarniij.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne, nigdy nie czytałam czegoś równie ciekawego i fajnego jak ten rozdział. Masz talent dziewczyno i bardzo dobrze wiesz o czym pisać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super;D ja chce kolejny i to ^^ JUŻ :*

    OdpowiedzUsuń
  12. co do rozdziału to SUPER że już jutro czekaz ze zniecierpliwieniem. Co do bloga to fajny fajny, tylka skórka MI się nie podoba ale po za tym jest serio OK :)

    Zapraszam do mnie: http://millenium1235.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. A więc takk.. Moim zdaniem piszecie genialnie, fantastycznie i ogółem świetnie. Bardzo podoba mi się wasz styl - jest taki na luzie. Zaskoczyłyście mnie bardzo pozytywnie :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, jutro takk? No to na pewno wpadnę poczytać ;)) Oczywiście dodaję do obserwowanych ;*

    http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy rozdział jest fenomenalny, czekam na następny
    ;)
    Zapraszam do mnie
    http://toogoodtoolose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajebisty rozdział czytam dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  16. wow,wow i jeszcze raz wow! Piszecie genialnie trzy tak wspaniale połączone talenty w jednym , cudo *-*
    jak czytałam ten rozdział to już wiedziałam,że natkną się na one direction. Kiedy ona wpadła na Loui'ego po moim ciele przeszedł dreszcz xd ,serio:D
    piszecie tak genialnie i tak
    bardzo mnie to wciągnęło. A i mam takie jedno pytanko,jesli można :')
    Czy wy jako trójka pisarek tego bloga jesteście realnymi przyjaciółkami czy poznane byłyscie w necie i jak idzie wspólna współpraca ? Wiem trochę głupie pytanie gdyż chciałbym wiedzieć jak się prowadzi blog w kilka osob. Bo zastanawiam się nad tym samym. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteśmy realnymi przyjaciółkami i w trójkę kochamy one direction, więc postanowiłyśmy spróbować założyć bloga z opowiadaniem. każda z nas jest tutaj inną bohaterką, a jej cechy ta bohaterka po części odzwierciedla, każda z nas pisze rozdział ze swojej perspektywy. jak na razie dajemy radę :) - emilie

      Usuń
  17. to miło ja mam podobnietylko ja piszę wszystkie rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebiste opowiadanie <3 Jeśli chcesz w padnij do mnie na długi, ciekawy rozdział 4 a dokładnie cz.1 rozdziału 4, będzie się działo :P
    http://fiveboysforonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń