Emilie.
Stałam w oknie przyglądając się ludziom na ulicy. Była
środa, rano. Obudziłam się za wcześnie, więc poszłam do salonu. Padał deszcz,
było pochmurno. Nienawidziłam takiej pogody, zawsze mnie dołowała. Na ulicy
wszyscy szli w pośpiechu. Mimo wczesnej godziny wiele ludzi zmierzało już do
pracy. Odwróciłam się i skierowałam do łazienki. Spojrzałam w lustro.
Wyglądałam okropnie, niewyspana, zmęczona i rozczochrana. „Trzeba się ogarnąć”
– pomyślałam. Wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam i wyprostowałam włosy, delikatnie
się pomalowałam, rzęsy pociągnęłam tuszem. W samej bieliźnie udałam się do
garderoby. Jak zwykle nie miałam pojęcia co założę. Stałam i patrzyłam się na
moje ubrania, nie mając żadnego pomysłu. Nagle usłyszałam dźwięk sms’a. Był od
Chloe, napisała, że mamy się pospieszyć bo ona zaraz wychodzi. Chloe to
najbardziej odpowiedzialna z nas. Zawsze próbuje nas pouczać, lub jak w tym
przypadku pospieszać. W końcu wyciągnęłam z szafy bordowy sweterek wkładany przez głowę, czarne rurki i białe Conversy. Wróciłam do mojego
pokoju i spakowałam torbę. Posiedziałam jeszcze chwilę i wyszłam z domu.
Zjechałam windą i weszłam do apartamentu Jess. Ona siedziała jeszcze w łazience
i poprawiała włosy. Chwilę po mnie zjawiła się Chloe. Lekcje miałyśmy na 9,
czyli zostało nam jeszcze pół godziny. Wyszłyśmy i rozłożyłyśmy parasolki. Do
szkoły dojeżdżałyśmy najczęściej autobusem. Usiadłyśmy w trójkę na samym końcu.
Włączyłyśmy muzykę i siedziałyśmy w ciszy. Każda z nas była trochę zamulona i
zaspana. Ostatnio nic ciekawego nie robiłyśmy. Chłopaki się nie odzywali, może
mieli trochę pracy. My w każdym razie nie chciałyśmy pierwsze dzwonić, nie chciałyśmy się narzucać. Lekcje
mijały długo. Miałyśmy parę testów, jakiś odpowiedzi, ogólnie urwanie głowy.
Mimo wszystko szło nam w szkole całkiem nieźle.
- Co dzisiaj robimy?
- zapytałam się przyjaciółek,
- Ja też – dodała Jess,
- Jezu, jakie nudy, ja chcę już święta! – tupnęłam nogą,
- A, dziewczyny zapomniałam wam powiedzieć! W piątek rodzice
wyjeżdżają do cioci na weekend. Co powiecie na jakąś imprezę? – zapytała się
Chloe,
- No, świetny pomysł. Dawno nie urządzałyśmy żadnej imprezy
– pokiwałam głową,
- Tak, niech już będzie piątek – zaśmiała się Jess,
Wyjęłam telefon i wysłałam smsa, z wiadomością o imprezie do
znajomych. Na nasze przyjęcia schodziło się zawsze sporo osób. Tak naprawdę to
wielu chciało się tam pojawić, ale nie wszystkich zapraszałyśmy.
- Trzeba coś skołować, na ostatniej imprezie był tylko
alkohol – oznajmiła Chloe,
- No, dziewczyny od nas zawsze coś mają, przeważnie
amfetamina, mi pasuje - dodałam,
- Przecież te
modeleczki tylko na tym żyją. Muszą dbać o linię, a żeby nie być głodnym muszą
coś brać. Czego się nie robi, by nie przytyć?! – spojrzała na mnie znacząco
Jess – nie chciałam się z nią znowu o to sprzeczać, do tych dziewczyn wiele mi
brakowało, one były naprawdę poważnie chore, ja tylko uważam na co jem, nie
chcę na lato znowu ukrywać się w ciuchach zamiast pokazać ciało na plaży, tyle.
- No właśnie, Emilie. Kiedy ty ostatni raz coś jadłaś?
Wyglądasz jak wieszak – poparła ją Chloe,
- Dajcie sobie
spokój, po prostu ograniczam jedzenie. Jeszcze parę kilo i będzie ok. A, no i
jeszcze jedno, nie porównujcie mnie do tych anorektyczek, ja nie mam z nimi nic
wspólnego.
Rozmowę przerwał nam dzwonek. Wróciłyśmy do klasy i znowu
znudzone wpatrywałyśmy się w ścianę. Nie mogłam doczekać się, aż wreszcie wyjdę
z tej głupiej szkoły.
Wreszcie o 14 skończyłyśmy zajęcia. Na dworze było chłodno i
pochmurno, ale nie padało. Postanowiłyśmy, że tak, pospacerujemy po mieście.
Weszłyśmy do Starbucks’a. Doszłam do wniosku, że dzisiaj coś przekąszę. Po
pierwsze dziewczyny wreszcie przestaną się martwić i tym samym dadzą mi spokój,
a po drugie muszę powiedzieć, że głód trochę mi doskwierał.
- Ja poproszę gofra z bitą śmietaną i czekoladą – zamówiła
Chloe,
- A ja lody waniliowe – powiedziała moja przyjaciółka,
- Kakao i szarlotkę – spojrzałam się na nie, widziałam, że
uśmiechnęły się do siebie,
- Mądra decyzja – szturchnęła mnie rudowłosa,
- A miałam inne wyjście?
- Nie, dobrze o tym wiesz – odpowiedziała z uśmiechem Chloe,
Siedziałyśmy i trochę plotkowałyśmy, omawiałyśmy naszą imprezę.
Musiałyśmy zrobić w piątek, od razu po lekcjach zakupy, a potem wrócić do domu
mojej przyjaciółki wszystko przygotować i same się ogarnąć. Nasze rozważania
przerwał dźwięk SMS’a. wyciągnęłam z torby mojego iPhona. Wiadomość, była od
Louisa.
- Dziewczyny, to Louis. Chcą się z nami spotkać, zapytał się
mnie, czy mamy czas, żeby do nich wpaść – uśmiechnęłam się,
Już przyzwyczaiłyśmy się i nie „jarałyśmy” każdą rozmową z
nimi. Traktowałyśmy ich jak dobrych znajomych, byli naprawdę normalni. W sumie
to chciałybyśmy żeby to przerodziło się w coś więcej. Żadna z nas jeszcze o tym
nie wspominała, ale chyba każda myślałam. Póki co nie ma o czym gadać, musimy
się bliżej poznać. Odpisałam mu, że z chęcią się spotkamy, po czym chłopak
zadzwonił do mnie i wyjaśnił gdzie mieszkają. Było około pół godziny drogi na
pieszo. Postanowiłyśmy, że weźmiemy taksówkę. Było przed piątą. Chciałyśmy
dostać się tam jak najszybciej.
- Ciekawe jak wygląda ich dom – zastanawiała się Chloe,
- No, pewnie jest ogromny – dodałam,
Nie myliłyśmy się. Drzwi otworzył nam Zayn. Na nasz widok
szeroko się uśmiechnął.
- Hej – przywitał się,
Gdy przeszłyśmy przez próg zaniemówiłyśmy. Dom był ogromny.
Na dole wielki salon, z kominkiem, ogromnymi drzwiami balkonowymi, przez które
widać było basen, piękna kuchnia, jadalnia i jeszcze parę pomieszczeń.
Naprzeciwko drzwi wejściowych znajdowały się schody.
- O, cześć dziewczyny! – podeszła do nas Eleanor z Danielle,
Razem z nimi udałyśmy się do salonu, była tam pozostała
czwórka. Dosiadłyśmy się do nich. Ja obok Harrego, Jess przy Zaynie, a Chloe –
Niallu. To było niesamowite, że jeszcze niedawno – zwykłe fanki, dziś mamy
okazję siedzieć obok nich. Pokochałyśmy ich muzykę, sposób bycia gdy pierwszy
raz usłyszałyśmy ich w x – factorze. Uwielbiałyśmy całą piątkę, jednak ze
względu na różne gusta, charaktery każdą z nas ciągnęło do innego. Jess ze
względu, że ma dość trudny charakter, potrafi być chamska i postawić na swoim „wybrała”
Zayna. Ja pokochałam te loczki Harrego, to w jaki sposób wypowiadał się o
kobietach, o szacunku do nich, to, że potrafi być jak dziecko, lub też potrafi
być poważny. Chloe od razu spodobał się Niall, ponieważ przyciągnął ją ten jego
nieziemski głos, to, że jest taki słodki i uroczy. Jednak teraz, gdy mamy
okazję z nimi rozmawiać jest zupełnie inaczej. Możemy ich poznać, dowiedzieć
się jacy są naprawdę. Wiele się nie myliłyśmy, każdej z nas podobał się jej
idol. Na razie chciałyśmy ich tylko bliżej poznać, to po pierwsze, co będzie
dalej okaże się w swoim czasie. Siedzieliśmy w dziesiątkę gadając o wszystkim i
o niczym. Tematów do rozmów nie brakowało. W końcu Liam i Danielle ulotnili się,
ponieważ postanowili iść na romantyczną kolację. Chwilę po nich Louis i Eleanor
wyszli do mieszkania dziewczyny, bo chcieli spędzić trochę czasu sami. Wszyscy ich
zrozumieliśmy. Gdy ja, Jess i Chloe zostałyśmy same z Niallem, Harrym i Zaynem
nastała niezręczna cisza. Przerwał ją blondyn.
- No to co – może chciałybyście zobaczyć nasz dom? Chloe,
chodź pokażę ci mój pokój! – uśmiechnął się słodko i pociągnął moją
przyjaciółkę, która i tak nie miała nic przeciwko,
- A ty, Jess co chcesz robić? – zapytał się jej Zayn,
-Sama nie wiem, obojętnie – uśmiechnęła się do niego,
- To może zostaniemy tutaj?
- Okej,
Mnie natomiast Harry zabrał do ogrodu. Był ogromny i
zadbany. Zwłaszcza o tej porze roku wyglądał pięknie. Usiedliśmy na ławce. Założyłam
nogę na nogę i spojrzałam się na niego. Naprawdę go polubiłam. Nie byłam tylko
pewna, czy ze wzajemnością.
- Jak ci się tutaj podoba? – zapytał się mnie,
- Jest pięknie – przytaknęłam,
- Emilie, chciałbym cię bliżej poznać, opowiedz mi coś o
sobie – powiedział lekko zestresowany,
- O mojej rodzinie już wiesz, a ja? Jestem po prostu Emilie
i nie potrafię zbytnio mówić o sobie, a jeżeli chcesz się czegoś o mnie
dowiedzieć, to po prostu rozmawiaj ze mną, dużo rozmawiaj, wiesz, że jestem
gadatliwa, ja potrzebuję rozmów, to wszystko – przybliżyłam się do niego,
- To dobrze, nie lubię kiedy dziewczyny są takie ciche, nic
nie mówią i w ogóle – zaśmiał się – A tak tylko przy okazji; ty z kimś jesteś,
czy coś?
- Nie, nikt jakoś się mną nie interesuje,
- Jak to nie, pewnie nawet o tym nie wiesz – puścił mi
oczko,
- Wiem, a teraz Harry powiedz mi coś o sobie,
- No to ja… bardzo się cieszę, że was poznaliśmy,
Siedzieliśmy tak długo, rozmawiając, wygłupiając się. Po
ósmej zrobiło mi się zimno, więc Harry dał mi swoją bluzę, chwilę po tym
wróciliśmy do domu. W salonie, przy kominku siedziała moja przyjaciółka i Zayn.
Widać było, że świetnie się dogadywali, coś między nimi zaiskrzyło.
- Hej – powiedziałam do nich,
- No cześć – odpowiedzieli równocześnie, po czym zaczęli się
śmiać,
Po paru minutach zeszła Chloe i Niall. Oboje byli bardzo
weseli. Najwidoczniej też miło spędzili czas. Posiedzieliśmy jeszcze przez
jakiś czas razem i przed 10 zamówiłyśmy taksówkę.
- Niestety mamy jutro szkołę – powiedziałam zmęczona,
- No, ale po szkole chyba będziesz miała czas żeby się
spotkać? – zaoferował Harry,
- Tak, będę miała czas – zaśmiałam się,
- To jeszcze jakoś się zgadamy,
- Właśnie, to my jeszcze napiszemy co i jak z jutrem –
wtrącił się Zayn,
W końcu chłopcy odprowadzili nas do drzwi całując nas w
policzek na pożegnanie. Gdy weszłyśmy do taksówki, zaczęłyśmy opowiadać co
robiłyśmy z chłopakami, o czym rozmawialiśmy itp. Każda z nas była bardzo
zadowolona, nie mogłyśmy się doczekać jutrzejszego spotkania. Jess i ja wysiadłyśmy
przy naszym wieżowcu i pożegnałyśmy się z przyjaciółką. Obie byłyśmy bardzo
zmęczone, więc od razu poszłyśmy do swoich apartamentów. Otworzyłam drzwi i od
razu ruszyłam do łazienki, dopiero wtedy zorientowałam się, że nie oddałam
Harremu bluzy. Zdjęłam ją i wtuliłam się w nią, ślicznie pachniała, pachniała
nim. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w piżamę. Wyjęłam z torebki telefon
i wskoczyłam do łóżka, bluzę położyłam obok mnie, przy poduszce. Włączyłam
muzykę i odczytałam wiadomość, była od Harrego. Napisał, że dziękuje za
dzisiejszy dzień i życzy dobrej nocy, odpisałam mu, że też dziękuję, bo było
świetnie, i że do zobaczenia jutro. Chwilę po tym z uśmiechem na ustach
wreszcie zasnęłam.
następny rozdział będzie podczas imprezy. nasze pytanie: jak wam się podoba nasze opowiadanie, macie jakąś prośbę, jakieś pomysły dotyczące dalszych losów bohaterek? :)
następny rozdział będzie podczas imprezy. nasze pytanie: jak wam się podoba nasze opowiadanie, macie jakąś prośbę, jakieś pomysły dotyczące dalszych losów bohaterek? :)
jeeju ale to wciagajace ogolnie boskie:*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, czekam na następny. <3
OdpowiedzUsuńczekam na następny < 33 i jest dłuuugi < 33
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;]
zapraszam do siebie
http://mrocznetajmnice.blogspot.com/
i dodałam do obserwowanych ;*
Genialne, boskie, idealnee . <33
OdpowiedzUsuńwciąga jak rurka od odkurzacza ! :D
czekam na następny się wie. :D
Do mnie zapraszam na Found The Destination. A jak wystarczy czasu, to na pierwszy blog również . :)
pozdro !
Boskie ♥
OdpowiedzUsuńJa chciałabym przeczytać coś romantycznego, ale bez przesady :)
Ogl te rozdziały są zajebiste ♥♥♥
Powiem takk.. to opowiadanie jest jednym z najbardziej realistycznych historii o 1D jakie czytałam :) Wszystko dzieje się powoli, takk jak ma być - dokładnie jak w zwykłym życiu ;)) Ogółem każdy szczegół jest przedstawiony MEGA realistycznie i to chyba podoba mi się najbardziej ;D
OdpowiedzUsuńA co do rozdziałów, to nie mam nic krytycznego do powiedzenia. Jest dobrze takk jak jest, a jeśli chodzi o akcję to nie mam zbytnio pomysłów, ale nie wątpię, że wpadniecie na jakiś genialny pomysł ;*
bardzo ci dziękujemy, i tak mamy plany na dalszy rozwój akcji, ale chcemy jeszcze znać wasze zdanie, bo możecie mieć dużo lepsze pomysły od nas :)
UsuńRozdział bombowy zresztą jak każdy poprzedni :) czekam na kolejny! :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo mi się spodobał rozdział.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że ostatnio się opuściłam w punktualności czytania, ale nadrobiłam. :]
Proszę o szybkie dodanie następnego :D
Szczegóły są mega realistyczne, a tak właśnie powinno być ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze z najlepszych opowiadań jakie czytałam, gratuluję ;3
powiem wam jedno. Jesteście naprawdę świetnymi fankami one direction. Tak świetnie to opisujecie. Gdyby tylko oni to przeczytali kiedykolwiek naprawdę podziękowaliby. Niestety nie umieją Polskiego,szkoda nie? Ale cóż niestety żyje sie dalej. Jesteście naprawdę extra . Nie wiecie jak bardzo polubiłam styl waszego pisania, cechy różniące się co kolejnego bohatera. Wszyscy opisani w tym blog są tak szczegółowo opisani że czuję się jakbym znała ich naprawdę xd :))
OdpowiedzUsuńTo co czytam wkracza w jedno z najlepszych! GRATULUJĘ! <3
jeju, na prawdę BARDZO DZIĘKUJEMY, uwierz bardzo byśmy chciały żeby oni to kiedyś zobaczyli, ale to tylko bujna wyobraźnia, a co do bohaterów, to po prostu chodzi o to, że każda z nas jest zupełnie inna i to chciałyśmy tutaj pokazać :)
Usuńszykuje sie party hard uu bedzie grubo :)
OdpowiedzUsuń