sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział 4

muzyka


Emilie.



Stałam w oknie przyglądając się ludziom na ulicy. Była środa, rano. Obudziłam się za wcześnie, więc poszłam do salonu. Padał deszcz, było pochmurno. Nienawidziłam takiej pogody, zawsze mnie dołowała. Na ulicy wszyscy szli w pośpiechu. Mimo wczesnej godziny wiele ludzi zmierzało już do pracy. Odwróciłam się i skierowałam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam okropnie, niewyspana, zmęczona i rozczochrana. „Trzeba się ogarnąć” – pomyślałam. Wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam i wyprostowałam włosy, delikatnie się pomalowałam, rzęsy pociągnęłam tuszem. W samej bieliźnie udałam się do garderoby. Jak zwykle nie miałam pojęcia co założę. Stałam i patrzyłam się na moje ubrania, nie mając żadnego pomysłu. Nagle usłyszałam dźwięk sms’a. Był od Chloe, napisała, że mamy się pospieszyć bo ona zaraz wychodzi. Chloe to najbardziej odpowiedzialna z nas. Zawsze próbuje nas pouczać, lub jak w tym przypadku pospieszać. W końcu wyciągnęłam z szafy bordowy sweterek wkładany przez głowę, czarne rurki i białe Conversy. Wróciłam do mojego pokoju i spakowałam torbę. Posiedziałam jeszcze chwilę i wyszłam z domu. Zjechałam windą i weszłam do apartamentu Jess. Ona siedziała jeszcze w łazience i poprawiała włosy. Chwilę po mnie zjawiła się Chloe. Lekcje miałyśmy na 9, czyli zostało nam jeszcze pół godziny. Wyszłyśmy i rozłożyłyśmy parasolki. Do szkoły dojeżdżałyśmy najczęściej autobusem. Usiadłyśmy w trójkę na samym końcu. Włączyłyśmy muzykę i siedziałyśmy w ciszy. Każda z nas była trochę zamulona i zaspana. Ostatnio nic ciekawego nie robiłyśmy. Chłopaki się nie odzywali, może mieli trochę pracy. My w każdym razie nie chciałyśmy pierwsze  dzwonić, nie chciałyśmy się narzucać. Lekcje mijały długo. Miałyśmy parę testów, jakiś odpowiedzi, ogólnie urwanie głowy. Mimo wszystko szło nam w szkole całkiem nieźle.
- Co dzisiaj robimy?  - zapytałam się przyjaciółek,
- Nie mam pojęcia – pokręciła głową Chloe,
- Ja też – dodała Jess,
- Jezu, jakie nudy, ja chcę już święta! – tupnęłam nogą,
- A, dziewczyny zapomniałam wam powiedzieć! W piątek rodzice wyjeżdżają do cioci na weekend. Co powiecie na jakąś imprezę? – zapytała się Chloe,
- No, świetny pomysł. Dawno nie urządzałyśmy żadnej imprezy – pokiwałam głową,
- Tak, niech już będzie piątek – zaśmiała się Jess,
Wyjęłam telefon i wysłałam smsa, z wiadomością o imprezie do znajomych. Na nasze przyjęcia schodziło się zawsze sporo osób. Tak naprawdę to wielu chciało się tam pojawić, ale nie wszystkich zapraszałyśmy.
- Trzeba coś skołować, na ostatniej imprezie był tylko alkohol – oznajmiła Chloe,
- No, dziewczyny od nas zawsze coś mają, przeważnie amfetamina, mi pasuje  - dodałam,
-  Przecież te modeleczki tylko na tym żyją. Muszą dbać o linię, a żeby nie być głodnym muszą coś brać. Czego się nie robi, by nie przytyć?! – spojrzała na mnie znacząco Jess – nie chciałam się z nią znowu o to sprzeczać, do tych dziewczyn wiele mi brakowało, one były naprawdę poważnie chore, ja tylko uważam na co jem, nie chcę na lato znowu ukrywać się w ciuchach zamiast pokazać ciało na plaży, tyle.
- No właśnie, Emilie. Kiedy ty ostatni raz coś jadłaś? Wyglądasz jak wieszak – poparła ją Chloe,
 - Dajcie sobie spokój, po prostu ograniczam jedzenie. Jeszcze parę kilo i będzie ok. A, no i jeszcze jedno, nie porównujcie mnie do tych anorektyczek, ja nie mam z nimi nic wspólnego.
Rozmowę przerwał nam dzwonek. Wróciłyśmy do klasy i znowu znudzone wpatrywałyśmy się w ścianę. Nie mogłam doczekać się, aż wreszcie wyjdę z tej głupiej szkoły.  
Wreszcie o 14 skończyłyśmy zajęcia. Na dworze było chłodno i pochmurno, ale nie padało. Postanowiłyśmy, że tak, pospacerujemy po mieście. Weszłyśmy do Starbucks’a. Doszłam do wniosku, że dzisiaj coś przekąszę. Po pierwsze dziewczyny wreszcie przestaną się martwić i tym samym dadzą mi spokój, a po drugie muszę powiedzieć, że głód trochę mi doskwierał.
- Ja poproszę gofra z bitą śmietaną i czekoladą – zamówiła Chloe,
- A ja lody waniliowe – powiedziała moja przyjaciółka,
- Kakao i szarlotkę – spojrzałam się na nie, widziałam, że uśmiechnęły się do siebie,
- Mądra decyzja – szturchnęła mnie rudowłosa,
- A miałam inne wyjście?
- Nie, dobrze o tym wiesz – odpowiedziała z uśmiechem Chloe,
Siedziałyśmy i trochę plotkowałyśmy, omawiałyśmy naszą imprezę. Musiałyśmy zrobić w piątek, od razu po lekcjach zakupy, a potem wrócić do domu mojej przyjaciółki wszystko przygotować i same się ogarnąć. Nasze rozważania przerwał dźwięk SMS’a. wyciągnęłam z torby mojego iPhona. Wiadomość, była od Louisa.
- Dziewczyny, to Louis. Chcą się z nami spotkać, zapytał się mnie, czy mamy czas, żeby do nich wpaść – uśmiechnęłam się,
Już przyzwyczaiłyśmy się i nie „jarałyśmy” każdą rozmową z nimi. Traktowałyśmy ich jak dobrych znajomych, byli naprawdę normalni. W sumie to chciałybyśmy żeby to przerodziło się w coś więcej. Żadna z nas jeszcze o tym nie wspominała, ale chyba każda myślałam. Póki co nie ma o czym gadać, musimy się bliżej poznać. Odpisałam mu, że z chęcią się spotkamy, po czym chłopak zadzwonił do mnie i wyjaśnił gdzie mieszkają. Było około pół godziny drogi na pieszo. Postanowiłyśmy, że weźmiemy taksówkę. Było przed piątą. Chciałyśmy dostać się tam jak najszybciej.
- Ciekawe jak wygląda ich dom – zastanawiała się Chloe,
- No, pewnie jest ogromny – dodałam,
Nie myliłyśmy się. Drzwi otworzył nam Zayn. Na nasz widok szeroko się uśmiechnął.
- Hej – przywitał się,
Gdy przeszłyśmy przez próg zaniemówiłyśmy. Dom był ogromny. Na dole wielki salon, z kominkiem, ogromnymi drzwiami balkonowymi, przez które widać było basen, piękna kuchnia, jadalnia i jeszcze parę pomieszczeń. Naprzeciwko drzwi wejściowych znajdowały się schody.
- O, cześć dziewczyny! – podeszła do nas Eleanor z Danielle,
Razem z nimi udałyśmy się do salonu, była tam pozostała czwórka. Dosiadłyśmy się do nich. Ja obok Harrego, Jess przy Zaynie, a Chloe – Niallu. To było niesamowite, że jeszcze niedawno – zwykłe fanki, dziś mamy okazję siedzieć obok nich. Pokochałyśmy ich muzykę, sposób bycia gdy pierwszy raz usłyszałyśmy ich w x – factorze. Uwielbiałyśmy całą piątkę, jednak ze względu na różne gusta, charaktery każdą z nas ciągnęło do innego. Jess ze względu, że ma dość trudny charakter, potrafi być chamska i postawić na swoim „wybrała” Zayna. Ja pokochałam te loczki Harrego, to w jaki sposób wypowiadał się o kobietach, o szacunku do nich, to, że potrafi być jak dziecko, lub też potrafi być poważny. Chloe od razu spodobał się Niall, ponieważ przyciągnął ją ten jego nieziemski głos, to, że jest taki słodki i uroczy. Jednak teraz, gdy mamy okazję z nimi rozmawiać jest zupełnie inaczej. Możemy ich poznać, dowiedzieć się jacy są naprawdę. Wiele się nie myliłyśmy, każdej z nas podobał się jej idol. Na razie chciałyśmy ich tylko bliżej poznać, to po pierwsze, co będzie dalej okaże się w swoim czasie. Siedzieliśmy w dziesiątkę gadając o wszystkim i o niczym. Tematów do rozmów nie brakowało. W końcu Liam i Danielle ulotnili się, ponieważ postanowili iść na romantyczną kolację. Chwilę po nich Louis i Eleanor wyszli do mieszkania dziewczyny, bo chcieli spędzić trochę czasu sami. Wszyscy ich zrozumieliśmy. Gdy ja, Jess i Chloe zostałyśmy same z Niallem, Harrym i Zaynem nastała niezręczna cisza. Przerwał ją blondyn.
- No to co – może chciałybyście zobaczyć nasz dom? Chloe, chodź pokażę ci mój pokój! – uśmiechnął się słodko i pociągnął moją przyjaciółkę, która i tak nie miała nic przeciwko,
- A ty, Jess co chcesz robić? – zapytał się jej Zayn,
-Sama nie wiem, obojętnie – uśmiechnęła się do niego,
- To może zostaniemy tutaj?
- Okej,
Mnie natomiast Harry zabrał do ogrodu. Był ogromny i zadbany. Zwłaszcza o tej porze roku wyglądał pięknie. Usiedliśmy na ławce. Założyłam nogę na nogę i spojrzałam się na niego. Naprawdę go polubiłam. Nie byłam tylko pewna, czy ze wzajemnością.
- Jak ci się tutaj podoba? – zapytał się mnie,
- Jest pięknie – przytaknęłam,
- Emilie, chciałbym cię bliżej poznać, opowiedz mi coś o sobie – powiedział lekko zestresowany,
- O mojej rodzinie już wiesz, a ja? Jestem po prostu Emilie i nie potrafię zbytnio mówić o sobie, a jeżeli chcesz się czegoś o mnie dowiedzieć, to po prostu rozmawiaj ze mną, dużo rozmawiaj, wiesz, że jestem gadatliwa, ja potrzebuję rozmów, to wszystko – przybliżyłam się do niego,
- To dobrze, nie lubię kiedy dziewczyny są takie ciche, nic nie mówią i w ogóle – zaśmiał się – A tak tylko przy okazji; ty z kimś jesteś, czy coś?
- Nie, nikt jakoś się mną nie interesuje,
- Jak to nie, pewnie nawet o tym nie wiesz – puścił mi oczko,
- Wiem, a teraz Harry powiedz mi coś o sobie,
- No to ja… bardzo się cieszę, że was poznaliśmy,
Siedzieliśmy tak długo, rozmawiając, wygłupiając się. Po ósmej zrobiło mi się zimno, więc Harry dał mi swoją bluzę, chwilę po tym wróciliśmy do domu. W salonie, przy kominku siedziała moja przyjaciółka i Zayn. Widać było, że świetnie się dogadywali, coś między nimi zaiskrzyło.
- Hej – powiedziałam do nich,
- No cześć – odpowiedzieli równocześnie, po czym zaczęli się śmiać,
Po paru minutach zeszła Chloe i Niall. Oboje byli bardzo weseli. Najwidoczniej też miło spędzili czas. Posiedzieliśmy jeszcze przez jakiś czas razem i przed 10 zamówiłyśmy taksówkę.
- Niestety mamy jutro szkołę – powiedziałam zmęczona,
- No, ale po szkole chyba będziesz miała czas żeby się spotkać? – zaoferował Harry,
- Tak, będę miała czas – zaśmiałam się,
- To jeszcze jakoś się zgadamy,
- Właśnie, to my jeszcze napiszemy co i jak z jutrem – wtrącił się Zayn,
W końcu chłopcy odprowadzili nas do drzwi całując nas w policzek na pożegnanie. Gdy weszłyśmy do taksówki, zaczęłyśmy opowiadać co robiłyśmy z chłopakami, o czym rozmawialiśmy itp. Każda z nas była bardzo zadowolona, nie mogłyśmy się doczekać jutrzejszego spotkania. Jess i ja wysiadłyśmy przy naszym wieżowcu i pożegnałyśmy się z przyjaciółką. Obie byłyśmy bardzo zmęczone, więc od razu poszłyśmy do swoich apartamentów. Otworzyłam drzwi i od razu ruszyłam do łazienki, dopiero wtedy zorientowałam się, że nie oddałam Harremu bluzy. Zdjęłam ją i wtuliłam się w nią, ślicznie pachniała, pachniała nim. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w piżamę. Wyjęłam z torebki telefon i wskoczyłam do łóżka, bluzę położyłam obok mnie, przy poduszce. Włączyłam muzykę i odczytałam wiadomość, była od Harrego. Napisał, że dziękuje za dzisiejszy dzień i życzy dobrej nocy, odpisałam mu, że też dziękuję, bo było świetnie, i że do zobaczenia jutro. Chwilę po tym z uśmiechem na ustach wreszcie zasnęłam.


następny rozdział będzie podczas imprezy. nasze pytanie: jak wam się podoba nasze opowiadanie, macie jakąś prośbę, jakieś pomysły dotyczące dalszych losów bohaterek? :)

13 komentarzy:

  1. jeeju ale to wciagajace ogolnie boskie:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się, czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na następny < 33 i jest dłuuugi < 33

    podoba mi się ;]

    zapraszam do siebie

    http://mrocznetajmnice.blogspot.com/

    i dodałam do obserwowanych ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne, boskie, idealnee . <33
    wciąga jak rurka od odkurzacza ! :D
    czekam na następny się wie. :D
    Do mnie zapraszam na Found The Destination. A jak wystarczy czasu, to na pierwszy blog również . :)
    pozdro !

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie ♥
    Ja chciałabym przeczytać coś romantycznego, ale bez przesady :)
    Ogl te rozdziały są zajebiste ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem takk.. to opowiadanie jest jednym z najbardziej realistycznych historii o 1D jakie czytałam :) Wszystko dzieje się powoli, takk jak ma być - dokładnie jak w zwykłym życiu ;)) Ogółem każdy szczegół jest przedstawiony MEGA realistycznie i to chyba podoba mi się najbardziej ;D
    A co do rozdziałów, to nie mam nic krytycznego do powiedzenia. Jest dobrze takk jak jest, a jeśli chodzi o akcję to nie mam zbytnio pomysłów, ale nie wątpię, że wpadniecie na jakiś genialny pomysł ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo ci dziękujemy, i tak mamy plany na dalszy rozwój akcji, ale chcemy jeszcze znać wasze zdanie, bo możecie mieć dużo lepsze pomysły od nas :)

      Usuń
  7. Rozdział bombowy zresztą jak każdy poprzedni :) czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również bardzo mi się spodobał rozdział.
    Przepraszam że ostatnio się opuściłam w punktualności czytania, ale nadrobiłam. :]
    Proszę o szybkie dodanie następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczegóły są mega realistyczne, a tak właśnie powinno być ;)
    Pierwsze z najlepszych opowiadań jakie czytałam, gratuluję ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. powiem wam jedno. Jesteście naprawdę świetnymi fankami one direction. Tak świetnie to opisujecie. Gdyby tylko oni to przeczytali kiedykolwiek naprawdę podziękowaliby. Niestety nie umieją Polskiego,szkoda nie? Ale cóż niestety żyje sie dalej. Jesteście naprawdę extra . Nie wiecie jak bardzo polubiłam styl waszego pisania, cechy różniące się co kolejnego bohatera. Wszyscy opisani w tym blog są tak szczegółowo opisani że czuję się jakbym znała ich naprawdę xd :))
    To co czytam wkracza w jedno z najlepszych! GRATULUJĘ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeju, na prawdę BARDZO DZIĘKUJEMY, uwierz bardzo byśmy chciały żeby oni to kiedyś zobaczyli, ale to tylko bujna wyobraźnia, a co do bohaterów, to po prostu chodzi o to, że każda z nas jest zupełnie inna i to chciałyśmy tutaj pokazać :)

      Usuń