Jess.
Początek grudnia - sobota,
Zwykły sobotni poranek, obudziłam się dość wcześnie
wspomnienia nie pozwalały mi spać. Kiedy zbliżają się święta zawsze śnią mi się
rodzice, brakuje mi ich, od ich śmierci u nas w domu jest inaczej, jestem tylko
ja i Thomas, we dwójkę jemy kolację, jest tak pusto. Wstałam z łóżka i
podeszłam do okna, padał śnieg, na dworze było zimno. Chociaż było wcześnie
rano już widać było ludzi śpieszących się do pracy lub na zakupy. W sobotę cały
Londyn był zatłoczony, a w okresie świątecznym tym bardziej. Już było czuć że
się zbliżają, wszędzie było masę choinek, ozdób itp. Całe miasto było tym
obwieszone, ale wyglądało to ładnie, estetycznie. W centrum na samym środku co
roku stała wielka choinka, ale za każdym razem była ona ubierana w innym
kolorze tak jak inne ozdoby, w tym roku padło na biały w połączeniu ze śniegiem
wyglądało to naprawdę prześlicznie. Zdecydowanie nie jarałam się tymi świętami
tak mocno jak Emilie i Chloe, jakoś tak nie przemawiały do mnie, jak byłam mała
kochałam ubierać choinkę, teraz robi to mój brat, zazwyczaj jak nie ma mnie w
domu, nie lubię tego, przypomina mi to rodziców, zginęli dzień przed wigilią, obdarowywać
się prezentami, chyba tylko to pozostało mi do dzisiaj, lubię kupować prezenty
i później dawać je moim bliskim. Dopiero po krótkiej chwili zorientowałam się
że Thomas stoi w drzwiach mojego pokoju, odwróciłam się w jego stronę:
- Dlaczego płaczesz?
- Nie płacze, - dotknęłam moimi chłodnymi dłońmi policzki i
poczułam że są wilgotne, otarłam je i podeszłam do mojego brata. On przytulił
mnie do siebie.
- To co dzisiaj robicie?
- Idziemy na zakupy świąteczne, wiesz przecież że zawsze
robimy je wcześniej, a ty?
- Jestem z kimś umówiony, zadowolona?

- Tak, wszystko jest w porządku.
- Dlaczego kłamiesz, przecież wiesz że tego nie lubię.
- Nie kłamię.
Naszą krótką wymianę zdań przerwała Chloe z chłopakami, już
teraz spotykałyśmy się tylko z Zaynem, Harrym i Niallem, oczywiście czasami
widywałyśmy się z Louisem i Liamem, ale więcej czasu poświęcałyśmy tej trójce.
Ja i moja przyjaciółka przywitałyśmy się z wszystkimi i wsiedliśmy do taksówki
która już na nas czekała przed wieżowcem. W czasie jazdy odpłynęłam, nie
słuchałam o czym rozmawiają moi znajomi, co chwile słyszałam tylko jak Harry narzeka
na to że Emilie jest taka chuda, ona jak to miała w swoimi zwyczaju zawsze
protestowała. Spojrzałam przez okno, wszędzie było masę ludzi, zawsze
zastanawiało mnie gdzie oni się tak śpieszą o każdej porze dnia.
- Jess, słuchasz nas? – przerwała moje rozmyślenia jedna z
moich przyjaciółek.
- Powiedz mu że nie mam anoreksji. – wykrzykiwała Em.

- Jeśli chcesz to idź, nie obrażę się. – odezwałam się do
Zayna.
- Nie chcę iść, chcę razem z tobą zrobić świąteczne zakupy.
- No to na co jeszcze czekamy. Zakupy! – krzyknęłam z
uśmiechem na ustach.
Chodziliśmy po sklepach i kupowaliśmy różne rzeczy, ubrania
dla siebie i prezenty dla naszych bliskich. Zayn nie obchodził świąt Bożego Narodzenia
ale też kupował prezenty innym, to chłopak który lubi zakupy. Kiedy
zakończyliśmy przeszukiwanie każdego sklepu, byliśmy trochę zmęczeni, z dużą
liczbą toreb z zakupami i prawie pustymi kartami kredytowymi, to znaczy zależy
czyja była pusta, udaliśmy się do kawiarni. Zamówiliśmy kawy, ciasto i
usiedliśmy przy jednym ze stolików. Zayn przyglądał mi się uważnie, zapoznając się
z każdym moim ruchem, nawet na sekundę nie spuszczał ze mnie wzroku.
- Wiem że nie obchodzisz świąt, ale dla ciebie też mam
prezent. – przerwałam ciszę.
- Ja dla ciebie też. – uśmiechnął się do mnie, a w tym samym
czasie kelner przyniósł nasze zamówienie. Jedliśmy dalej w ciszy, zaczynało jak
dla mnie robić się niezręcznie.
- Wiesz zawsze jesteś bardziej rozmowny.
- Ty też.
- Żartujesz sobie ze mnie? Wkurwiasz mnie dzisiaj. –
podniosłam się z krzesła.
- Chyba nie tylko ja cię dzisiaj denerwuję. – powiedział ze
spokojem i poprosił mnie żebym z powrotem usiadła. Skrzyżowałam ręce i teraz ja
zaczęłam mu się przyglądać.
- Wiesz… - zaczął powoli jedząc swój kawałek ciasta.
- Zamknij się. – powiedziałam automatycznie.
- Rozumiem że nie należysz do dziewczyn delikatnych które
lubią gdy im się słodzi, dogadza, umila. Jesteś stanowcza i strasznie uparta. Intrygujesz
mnie, na tyle że chciałbym cię pocałować właśnie teraz i spróbować czy
smakujesz gorzko tak jak na zewnątrz, czy w środku jesteś słodka, łagodna.
- Gorzko. – odpowiedziałam stanowczo.
- Cenie sobie ludzi z charakterem, ale wiesz czasami trzeba
trochę odpuścić bo możemy odstraszyć ludzi za wrednym zachowaniem, chamstwem taką
niedostępnością.
- Próbujesz mnie pouczać? Nie radzę.
- Nie, ja po prostu mówię jak jest. Podobasz mi się, ale nie
wiem czy potrafię żyć z kimś o tak trudnym charakterze.
- Twoja strata.
- Nie powiedziałem że nie chcę, powiedziałem że nie wiem czy
potrafię. – w tym momencie podciągnął się na swoim krześle i popatrzył na mnie z
góry. Nie lubiłam tego a on bardzo dobrze o tym wiedział. Do naszego stolika
podeszli Harry, Emilie, Niall i Chloe.
- Co wy robicie? – zapytał blondyn.
- Nic – odpowiedzieliśmy równocześnie.
Oni wzięli swoje zamówienie i dosiedli się do nas. Emilie
jak zwykle nie wzięła nic do jedzenia i znów sprzeczała się o to z Harrym.
- Jess, powiedz jej coś? – szukał we mnie pomocy mój
przyjaciel.
- Wiesz co Em? Mam już tego dość, to twoje życie i rób co chcesz.
Nie będę do końca życia podejmować za ciebie decyzji i przeprowadzać cię za rączkę
przez pasy. Dorośnij w końcu. Tylko pamiętaj ja ostrzegałam i jak wylądujesz w
szpitalu to nie licz na moja pomoc.

- Tym razem sama? – zapytał jeden ze znajdujących się tam chłopaków.
- Jak widać. – nie byłam miła dla przypadkowych ludzi, nie
znaczyli dla mnie nic, więc po co miałam się nimi przejmować i tym że ich
urażę, ogólnie miałam w dupie uczucia innych. Nawet ostatnio zaczynałam być nie
w porządku co do moich przyjaciółek ale teraz nie chciało mi się o tym myśleć i
przejmować się tym. One teraz pewnie bawią się dobrze z chłopakami i nawet o
mnie nie myślą, w sumie to zastanawiałam się czy wgl. zauważyli jak opuściłam
kawiarnie, przecież tak bardzo byli pochłonięci rozmową.
- To co idziemy się bawić? – dodałam po chwili.

- Co do cholery? – powiedziałam na głos.
Oni wstali był to Zayn i Niall. Podeszli do mnie.
- Co wy tu robicie?
- Śmierdzisz alkoholem. – powiedział Zayn.
- Zamknij się. – nie odpowiedział na moje pytanie, więc ja
nie planowałam być miła.
- Jess, posłuchaj, Emilie jest w szpitalu, wiem że
powiedziałaś że cię to nie obchodzi, ale stwierdziliśmy że powinnaś wiedzieć. –
zwrócił się do mnie blondyn. Lubiłam go, nawet bardzo, dogadywaliśmy się ale tylko
jako przyjaciele.
- Ale jak to? Co? Co się stało? – zaczęłam panikować.
- Zemdlała, zadzwoniliśmy po karetkę i wtedy oni zauważyli
że jest wychudzona i zabrali ją do szpitala. – dodał Niall.
- Ja pierdole! No kurwa to na co my jeszcze tu czekamy, jeźdźmy.
– krzyczałam.
- Myślałem że ona cię nie obchodzi. – zaczął Zayn.
- Zamknij się! – krzyknęliśmy razem z Niallem.
Szybko zjechaliśmy windą na dół i wsiedliśmy do taksówki. Po
piętnastu minutach byliśmy już na miejscu. Szybko wpadliśmy do szpitala.
- Przepraszam, ale ludzie pod wpływem nie mogą wejść na
oddział. – powiedział jakiś młody stażysta.
- Pieprz się – powiedziałam zdenerwowana.
- Przepraszamy. – powiedział Zayn i Niall.
Stanęłam przed wejściem do sali i zawahałam się.
- Wejdź. – powiedziała Emilie swoim cienkim głosem.
- Jak się czujesz? – podeszłam do niej i usiadłam obok jej
łóżka.
- Dobrze, oni za bardzo histeryzowali.
Przewróciłam oczami a moja przyjaciółka uśmiechnęła się do
mnie.
- Piłaś?
- Tak, byłam w klubie.
- Beze mnie, ty świnio. – zaśmiała się.
- Nie gniewasz się? – pękłam, przy niej potrafiłam być
otwarta, czasami delikatna.
- Nie no co ty.
Przytuliłam ją do siebie. Pogadaliśmy jeszcze chwile razem.
Kiedy Em zasnęła, podeszłam do niej pocałowałam ją w czoło i wyszłam. Wróciłam
do mojego apartamentu strasznie zmęczona. Odwiózł mnie Zayn, nie mieliśmy na nic
siły, nie chciało mi się z nim kłócić, zdjęliśmy tylko buty i kurtki i
rzuciliśmy się w ubraniach na moje łóżko. Szybko zasnęliśmy.
przepraszamy, że trochę musieliście poczekać na nowy rozdział, ale wiecie, zaczynają się wakacje, każda z nas gdzieś wyjeżdża itp. dzisiaj dajemy wam wolną rękę - piszcie co sądzicie o naszym opowiadaniu, wyrażajcie opinie. czy podoba wam się dodawanie muzyki w tle oraz zdjęć? :)
Podoba mi się !
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Zapraszam do mnie, drugi rozdział . : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com
Musze powiedzieć że ten rozdział jest fantastyczny i nawet powiem ze najlepszy jak dotychczas.
OdpowiedzUsuńobyście zatrzymały ten fason !
genialnie rozwinęłyście akcje z Jess ( ps. jest to moja ulubiona postać )
mam nadzieje ze będziecie dodawać w wakacje :D
podoba mi się że umieszczacie zdjęcia a muzyka też może być chociaż ja jej nie słucham bo się nie mogę wtedy skupić na czytaniu :D
w wakacje nadal będziemy dodawać :)
UsuńKurde.. rozdziały są coraz bardziej wciągające i zaje.biste! Uzależniacie! ;****
OdpowiedzUsuńTo teraz taka chwila szczerości - moim skromnym zdaniem ten blog jest po prostu fantastyczny :) Podoba mi się cała akcja, piszecie na luzie, bardzo realistycznie - no same plusy ;D
Niecierpliwie czekam na następne części <3
http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/
Boskie
OdpowiedzUsuńUzależnia . :D
OdpowiedzUsuńJak kakałko . :P
Nie , serio, bardzo fajne . I zdjęcia są cool. :P
Macie talent do pisania . ;3
czekam na new ! ;D
zapraszam do mnie na Found The Destination . :P
Ooo szkoda mi Emi :( I po co ona się tak męczy ? :/
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie jest anorektyczką :(
Oł Zayn wyznał jej swoje uczucia uuuu <3
Powinny się trochę ogarnąć i pomagać swojej przyjaciółce .... :/
Hah ^^ Więc zdałam relację na temat twojego rozdziału :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie !
Również nowy rozdział
Muzyka-super. Zdjecia tez sa extra :D kurde ale to wciaga !!
OdpowiedzUsuńświetny blog ! :)
OdpowiedzUsuńNie powiem że nie, bo może być ciekawie ;))
OdpowiedzUsuńMam pytanie, jak nazywają się główne bohaterki ( ich prawdziwe imiona ) ?
OdpowiedzUsuńProszę o odpowiedź pod tym komentarzem .
Z góry dzięki ^^
M&M
chloe - petra karlsson
Usuńjess - lotta eleanora
emilie - emilie nereng :)
kiedy następny?
OdpowiedzUsuńdzisiaj wieczorem, lub jutro :)
Usuńej strasznie spodobał mi się twój blog, nie wiem dlaczego. to pewnie dlatego, że świetnie piszesz/piszecie .. ?
OdpowiedzUsuńczekam na nexta, mam nadzieję, że niedługo się pojawi. dodaję do obserwowanych.
+w wolnej chwili zapraszam do mnie :
http://loveisadreamcometrue.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog,a jeszcze lepszy styl pisania:)A i zapraszam na http://tout-ce-que-vous-voulez.blogspot.com/ tu możecie się zareklamować,albo poprosić o ocenienie bloga,jestem jedną z adminek:)Pozdrawiam i szybko dodajcie następny rozdziałXD
OdpowiedzUsuńŚwietne! :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://secretlifevictorie.blogspot.com/
mega i czekam na kolejny ..:P
OdpowiedzUsuń