czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 7

muzyka

Emilie.



Dzisiaj wreszcie miałam opuścić szpital. Po kilku dniach siedzenia w czterech ścianach miałam dość. Na szczęście dziewczyny z Harrym namówiły lekarza, żeby nie wzywał ani mamy ani babci – pod warunkiem, że oni się mną zaopiekują, a za dwa tygodnie przyjdę na kontrolę. Jeżeli mój stan się nie poprawi, zabierają mnie na leczenie. Sama nie wiedziałam co o tym myśleć. Nadal nie byłam zadowolona z tego jak wyglądam i według mnie wszyscy to wyolbrzymili, ale wiedziałam, że oni nie odpuszczą, zresztą ja sama nie chcę wylądować na leczeniu przeciw anoreksji. Byłam pewna, że zwłaszcza Harry nie da mi spokoju, ostatnio cały czas przy mnie siedział. Sam powiedział, że zaopiekuje się mną i wyjdę z tego.
- To teraz odwieziemy cię do domu i przykro mi, ale na razie nie dam ci spokoju – uśmiechnął się Harry, siedziałam razem z nim i Jess w samochodzie,
- Ta – spojrzałam się w szybę,
- Emilie, dobrze wiesz, że nie odpuścimy – dodała Jess,
Dojechaliśmy na miejsce, weszliśmy do windy i ruszyliśmy na 9 piętro. Otworzyłam drzwi i ruszyliśmy do salonu. Jess chwilę po tym poszła, ponieważ umówiła się z Zaynem do kina na jakąś komedię. Na początku mu odmówiła, bo nie chciała mnie zostawiać, ale wreszcie dała się ubłagać.
- No to zostaliśmy sami – spojrzał się na mnie Harry, siedzieliśmy razem na kanapie w salonie i oglądaliśmy telewizję,
Nie byłam skupiona na tym co leci w telewizji, na czymkolwiek. Myślałam co mam zrobić, nie chciałam przytyć, nie chciałam jeść, po prostu. Nie potrafiłam zaakceptować siebie i chyba długo nie będę potrafiła.  Spojrzałam się na Harrego, patrzyłam mu prosto w oczy, nie byłam uśmiechnięta, bardziej zamyślona i trochę pogubiona. On od razu to zauważył, wstał i pociągnął mnie za sobą. Weszliśmy do łazienki i stanęliśmy przed wielkim lustrem.
- Powiedz mi, szczerze, dlaczego się głodzisz? Jesteś chuda, za chuda, to już przesada. Zacznij normalnie jeść, normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem – powiedział patrząc się wraz ze mną w moje odbicie,
- Ja… po prostu źle się tak czuję. Wszędzie widzę tłuszcz, wszędzie jestem straszna, niedoskonała. Chcę wreszcie dobrze się czuć – łzy zaczęły napływać mi do oczu,
- Twoje ręce, a moje ręce, twój brzuch, a mój, twoje nogi a moje. Są trzy razy chudsze, a ja jestem akurat. Widzisz to?! Proszę, powiedz, że tak – złapał mnie za ręce,
- Tak, widzę. No i?
- Spróbuj chociaż to zrozumieć. Powinnaś przytyć i to nie już kwestia wyglądu, ale zdrowia. I przytyjesz, Emilie, wszystko będzie dobrze, zaufaj mi,
- Dobrze, chyba damy radę, spróbuję – uśmiechnęłam się do niego, poczułam że coś we mnie pękło, że to mnie uwolniło od tych głupich myśli które dręczyły mnie ostatnio ciągle, zrozumiałam, że nie mogę się już głodzić, że zrobię to chociaż dla moich przyjaciół,
Usiedliśmy w kuchni i przygotowaliśmy kolację. Było bardzo miło, Harry ciągle się uśmiechał, zabawiał mnie. Polubiłam go i chciałam lepiej poznać. Z czasem coraz bardziej się do siebie zbliżyliśmy, dobrze nam się spędzało razem czas.
- Dobrze, że się wtedy poznaliśmy, Em – zaśmiał się Harry,
- No ja wiem, poznałyśmy piątkę idiotów i sama nie wiem co robiłyśmy wcześniej, musiałyśmy mieć nudne życie,
- Nie sądzę, że było aż tak źle – dodał,
Zrobiło się już późno, więc chłopak wrócił do siebie. Ja usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję. Niedługo święta, a moja mama nawet się nie odezwała, pewnie nie przyjedzie, nie spotka się ze mną i Julie. Byłam zmęczona, więc szybko przerwałam moje rozmyślenia i poszłam do łazienki. Umyłam się i położyłam do łóżka.



Następnego dnia – niedziela,


Obudziłam się dość wcześnie. Bolała mnie głowa i ogólnie nie miałam dobrego humoru. Ruszyłam do kuchni i zrobiłam sobie tosty. Postanowiłam, że zacznę normalnie funkcjonować, od teraz, chcę wszystko zmienić. Usiadłam w salonie i włączyłam laptopa. Zadzwoniłam na Skypie do mamy, z nadzieją, że odbierze. Miałam szczęście, dzisiaj nie pracowała.
- Hej, kochanie! Nawet nie wiesz jak bardzo się za tobą stęskniłam – zaczęła, a ja przewróciłam oczami. Wiedziałam, że mówi to tak po prostu, sztucznie i dla pozoru. Nie obchodziłam jej.
- Cześć – odpowiedziałam,
- Wszystko u was w porządku? – zapytała się,
- Tak. Idę dzisiaj do babci na obiad. A wiesz już kiedy do nas przyjeżdżasz, już niedługo święta?
- No właśnie Emilie… nie mogę się wyrwać, mam tu urwanie głowy w tym okresie, tyle pracy. Nie martw się, naprawdę chciałabym przyjechać. No ale spokojnie, wyśle wam piękne prezenty!
- Prezenty nie zastąpią mi normalnej rodziny, mamo. A ja muszę kończyć, bo niedługo będę się zbierać. Pa – rozłączyłam się i szybko opuściłam klapkę mojego laptopa.
Łzy zaczęły napływać mi do oczy. „Wiedziałam” – powiedziałam sobie w myślach. Nigdy nie może znaleźć sobie dla nas czasu. Wstałam i ruszyłam w stronę łazienki, umyłam się, umalowałam i ubrałam. Na dworze padał śnieg i wyglądało na to, że jest zimno. Postanowiłam, że przed wyjściem do babci wstąpię do Jess. Było jeszcze dość wcześnie, bo po pierwszej. Umówiłam się z moją przyjaciółką, że wieczorem ona, Chloe, chłopaki i może Eleanor i Danielle wstąpią do mnie, bo przecież przez ten szpital dawno się nie widzieliśmy. Chwilę po tym pożegnałam ją i ruszyłam do babci. Szłam ulicami Londynu około 15 minut, śnieg pruszył mi prosto w oczy. Nie lubiłam tego uczucia. Wsiadłam do autobusu i po niecałych 20 minutach byłam na miejscu. Dom moich dziadków znajdował się w jednej z dzielnic Londynu. Był dość duży i przytulny. Zadzwoniłam dzwonkiem. Otworzyła moja babcia.
- Emilie, kochanie! Dawno cię nie widziałam, zmizerniałaś coś ostatnio, ale jak ja cię tu zaraz nakarmię to wszystko będzie dobrze! – przywitała mnie,
- Dobrze, babciu –zaśmiałam się,
- Emilie! Emilie! – zaczęła cieszyć się moja siostra,
- Hej, Julie! – wzięłam ją na ręce i mocno przytuliłam,
Później poszłam wraz z nią, bawić się, ponieważ poprosiła mnie o to. Pomogłam też babci przy obiedzie, rozmawiając z nią, co w szkole, jak żyją Jess i Chloe itp. Usiedliśmy przy stole. Babcia obok dziadka, a ja przy Julie.
- To co, Emilie, kiedy mama wraca? – zapytał się dziadek,
- Dzisiaj z nią rozmawiałam i powiedziała, że nie może się urwać i nie przyjedzie na święta – posmutniałam,
- Mamy nie będzie?! – spojrzała się na mnie siostra – Jak zawsze, jej nigdy nie ma, ona prawie nie istnieje – dodała, a ja wbiłam wzrok w ścianę, nawet moja pięcioletnia siostra to zauważyła,
- Oj, urządzimy sobie wspaniałe święta, sami, Julie! Ubierzemy choinkę, upieczemy ciasteczka, będzie fajnie – uśmiechnęła się babcia, chcąc nas pocieszyć,
Po obiedzie posiedziałam jeszcze chwilę z moją siostrą, porozmawiałam z dziadkami i wyszłam. Wróciłam do domu przemarznięta, trzęsłam się z zimna. Zrobiłam sobie gorącą czekoladę i owinęłam się kocem, usiadłam w salonie. Nagle, drzwi do mieszkania otworzyła Jess, a za nią szli Chloe, Liam, Niall, Zayn, Harry, Louis i Eleanor.
- Hej, Emilie! – przytuliła mnie El – Danielle, nie mogła przyjść, ma dzisiaj próby,
- Cześć wam! – uśmiechnęłam się,
- Jak się trzymasz? – zapytał Liam
- U mnie wszystko w porządku, jestem pełna bo dopiero co wróciłam z obiadu u babci –  złapałam się za brzuch i zaśmiałam,
- To bardzo dobrze – spojrzał się na mnie Harry,
- No, Em, teraz będziemy o ciebie wszyscy dbali i dasz radę – usiadła obok mnie Chloe,
- Nie potrzebnie, sama sobie poradzę – odpowiedziałam
Usiedliśmy razem w salonie. Ja obok Harrego, za nim Louis, Eleanor, Zayn i Jess, Chloe i Niall. Wszyscy rozmawialiśmy o świętach i naszych planach. Powiedziałam, że mama nie ma nawet zamiaru się tu pojawić, a każdy zaczął mnie pocieszać, więc szybko zmieniłam temat. Plany zeszły na inny tor – co robimy w sylwestra.
- Wydaję mi się, że najlepiej iść do jakiegoś klubu. Dostaliśmy masę zaproszeń, wystarczy wybrać tą najlepszą ofertę, ale poprosimy Paula, żeby nam doradził, co wy na to? – powiedział Louis,
- Mi pasuje – uśmiechnęła się Jess,
Resztę wieczoru spędziliśmy na rozmawianiu i wygłupianiu się. Później chłopaki wraz z Eleanor pożegnali się z nami, bo Jess i Chloe zostały u mnie na noc. Każda z nas była bardzo zmęczona, więc umyłyśmy się, posiedziałyśmy trochę rozmawiając o Harrym, Zaynie i Niallu i szybko poszłyśmy spać.



w następnym rozdziale wreszcie będzie się działo 'coś' więcej, obiecujemy. mamy nadzieję, że nadal nas czytacie - jeżeli tak to zostawcie po sobie komentarz. mamy do was również prośbę - jeśli podoba wam się nasze opowiadanie, polećcie je swoim koleżankom, na swoim blogu, stronie etc. pomóżcie nam. a teraz pytanie: czy lubicie emilie? jakie dostrzegacie w niej zalety, a jakie wady :)

16 komentarzy:

  1. ja tam czytam, bo każdy rozdział jest świetny ^^
    Hmm Emilie jest miła i tak sympatyczna, a jej wadą jest to, że mimo tego, że jest chuda ona głupia myśli, że jest gruba..

    OdpowiedzUsuń
  2. przeczytalam wszystkie siedem rozdzialow i musze przyznac, ze jestem ciekawa, co bedzie sie dzialo dalej c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tutaj czytam cały czas < 3 Mam nadzieję, że niedługo będzie kolejny rozdział : D
    Emilie jest interesującą postacią : ) Lubię ją : D

    Zapraszam do mnie, gdzie jest już 4 rozdział : D
    http://the-best-damn-thiing.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział:)A Emilie jest bardzo interesującą postacią,chociaż jakoś bardziej podoba mi się Chloe:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski *_*
    Czekam na następny .
    Zapraszam do mnie, drugi rozdział : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. on jest świetny!
    Jak zwykle ! <3
    jak ja was uwielbiam !
    Chciałam zapytać gdzie robicie zdjęcia w jakim programie ? Odpowiedzcie , please:D<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale chodzi ci o efekty itp czy o wtapianie zdjęć w jedno, jeżeli mówimy o nagłówku? :)

      Usuń
    2. tak. Chodzi właśnie o wtapianie , ogólnie o nagłówek ;>

      Usuń
    3. ten był akurat robiony w photofiltre, ale można też użyć: photoshop lub gimp. :)

      Usuń
  7. kiedy bd następny???? <3 kocham Was <3<3 bosko piszecie i fajnie ze bd się działo coś więcej *.* mam nadzieje ze miedzy Niallem i Chloe <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następny najprawdopodobniej niedziela/poniedziałek :)
      nic nie możemy zdradzić, ale mamy nadzieję że nie będziecie zawiedzeni :D

      Usuń
  8. Hmm.. jeśli chodzi o Emilie to bardzo ją lubię, wydaje się być niezwykle ciekawą osobą i jest moją pokrewną duszą w pewnym stopniu - pół mojego życia zajmuje dieta.. Wiem, pewnie wiele z was myśli, że to głupie, chore i w ogóle, ale ja nie jestem anorektyczką - po prostu uważam na to co jem i taka już jestem :)
    A jeśli chodzi o rozdział to jest na serio fantastyczny! Tylko pozazdrościć talentu! Jestem waszą WIELKĄ FANKĄ! Podoba mi się sposób w jaki przedstawiacie życie bohaterek, gdzieś tam chłopcy się przewijają - jest okeeey ;))
    Jak zawsze niecierpliwie czekam na kolejną część ;*

    http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne rozdziały! macie talent, koleżanki!: )) czekam na następny z niecierpliwością i tak z tych wszystkich najbardziej lubię Emilię ; ]] zapraszam do mnie ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. super :D
    Zapraszam na: http://because-life-is-full-of-surprises.blogspot.com/2012/07/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział zapraszam do mnie też piszę książkę tylko rozdziały są o połowę krótszę.. :/ www.nielammiserca.blogspot.com zapraszam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń