środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział 16

muzyka

Emilie


1 luty – sobota.

Obudziły mnie promienie słońca, które świeciły zza okna. Odwróciłam głowę. Byłam wtulona w Harrego. Ja, Chloe i Jess spałyśmy u chłopaków. Dzisiaj mój chłopak obchodzi dziewiętnaste urodziny. Wszystko już zaplanowaliśmy.
- Hej śpiochu – odezwał się do mnie,
- Cześć – wtuliłam głowę w jego ramieniu,
 Leżeliśmy tak chwilę, nic nie mówiąc. Uwielbiałam z nim rozmawiać, śmiać się,  i milczeć. Nagle usłyszeliśmy, że ktoś w kuchni nas woła.
- Śniadanie! – krzyczał Louis,
Oboje równocześnie wstaliśmy z łóżka przeciągając się.
- Ładnie wyglądasz – powiedział Harry, 
- Szczególnie w twoich, za dużych koszulkach – zaśmiałam się,
Zeszliśmy na dół. W kuchni siedzieli już wszyscy. Louis patrzył w telewizję, Liam czytał jakąś gazetę, Zayn rozmawiał o czymś z Jess i Chloe, a Niall zapalczywie jadł swoje śniadanie. Rozbawił mnie ten widok.
- O kogo my tu mamy – śmiechnęła się Jess,
Zajęliśmy miejsce i zaczęliśmy jeść. Zauważyłam, że Harry trochę posmutniał. Pewnie myślał, że zapomnieliśmy o jego urodzinach. Zrobiło mi się go przykro, ale taki był plan, to miała być impreza niespodzianka. Złapałam go za rękę, a on odwzajemnił to szczerym uśmiechem.
- Zaraz musimy się zbierać, o 12 mamy być w studio – oznajmił Liam,
W tym czasie ja z dziewczynami musiałyśmy wszystko przygotować. Goście to głównie dobrzy znajomi Harrego. Mieli być przed dwudziestą. Chłopaki wraz z solenizantem powinni pojawić się o dwudziestej. Do tego czasu my musimy posprzątać cały dom, trochę udekorować salon i przygotować jedzenie. Poszłyśmy na łatwiznę i zamówiłyśmy pizzę oraz gotowe przystawki, które wystarczyło rozpakować. Na imprezie muzykę ma puszczać DJ, którego załatwili chłopaki, bo to ich dobry znajomy. Kiedy opuścili dom i zobaczyłyśmy przez okno, że samochód już odjechał wzięłyśmy się do pracy. Założyłyśmy luźne ciuchy i zaczęłyśmy wszystko ogarniać. Przed piątą zdołałyśmy uporać się z większością. Teraz zostało nam tylko umalować się, uczesać itp. Postanowiłyśmy, że chwilę odpoczniemy bo mamy jeszcze trochę czasu.
- Zgłodniałam – powiedziała Chloe, po czym poszła do kuchni i wzięła paczkę chipsów,
Usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmawiać, wygłupiać się. W pewnej chwili Jess dostała smsa od Zayna.
- I co? Dobrze było zaryzykować – spojrzałam się na nią,
- Oj dobrze, dobrze. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym zaprzepaściła taką szansę,
- Na szczęście wybrałaś naszego Bad boy’a – zaśmiała się Chloe,
- Dobra, chodźcie się ogarniać,
Każda z nas wzięła szybki prysznic. Później w trójkę stałyśmy przy lustrze i się malowałyśmy. Jess uczesała nam włosy, a potem się przebrałyśmy. Postanowiłam, że na tę okazję, założę sukienkę.  Kiedy zostało nam trochę czasu Jess wyjęła aparat i robiłyśmy sobie głupie zdjęcia. Kilka z nich Chloe wstawiła na twittera. Zaraz po tym posypała się masa wiadomości. Z nudów zaczęłyśmy wszystkie czytać. Wiele osób było dla nas bardzo miłych, ale niektórzy pisali okropne rzeczy. Najbardziej nie lubili Chloe.
- O, a ten – najechała myszką blondynka,
- „ Chloe nienawidzę cię! Jesteś taka fałszywa, widać, że żerujesz tylko i wyłącznie na sławie Niall’a, wykorzystujesz go. Mam nadzieję, że on też się tylko tobą bawi. Naprawdę życzę ci jak najgorzej…” -zaczęła czytać Jess – to jakieś bzdury, te laski po prostu mają straszne kompleksy i naprawdę niską samoocenę. Zazdroszczą ci, nie ma co się przejmować.
- Ta… - odpowiedziała Chloe, widziałam, że bardzo się tym przejęła,
- Ale spójrz na tą – „dziewczyny jesteście niesamowite! zazdroszczę wam wszystkiego, jesteście takie ładne i macie takie szczęście mając przy sobie chłopaków. widać, że oni was kochają J” – jest wiele takich wiadomości – zaczęłam ją pocieszać,
- A ta – „Chloe, powiem tylko jedno – zgiń i zostaw naszego Nialla. Nie pasujesz do niego, on zasługuje na kogoś innego, lepszego.” – pogrążała się przyjaciółka,
- Czy ty tego nie rozumiesz?! One specjalnie to piszą, przecież gówno wiedzą o tobie, nie znają cię. Piszą to z zazdrości, a takie zdesperowane fanki trzeba mieć w dupie. Same przecież nimi kiedyś byłyśmy, dobrze wiesz na czym to polega – odpowiedziała Jess, 
- No właśnie. A wiesz dlaczego uparły się akurat na ciebie? Tu nie chodzi o Chloe, tu chodzi o dziewczynę Nialla. Odkąd powstało One Direction on jedyny nie spotykał się z żadną dziewczyną. Liam, Louis? Oni od dawna są z Danielle i Eleanor. Fanki już je zaakceptowały. Chociaż wiesz, jak czepiają się El. Piszą o niej niestworzone rzeczy. A same ją znamy i wiemy jaka jest. Zayn? Wszyscy widzieli, że on naprawdę kocha Jess. Jak mówił o niej w wywiadzie, zrozumiały, że jest dla niego bardzo ważna. Ja i Harry – na początku one myślały, że to kolejna przelotna znajomość. Potem zobaczyły, że to coś poważniejszego, że jesteśmy szczęśliwi. chciały mieć chociaż Nialla dla siebie. A tu, proszę bardzo – on też ma dziewczynę. To dla nich coś nowego, muszą się przyzwyczaić. Więc spokojnie, nie przejmuj się nimi i tym co piszą.
- A teraz idziemy się bawić! – uśmiechnęła się Jess,
- Zaraz wszyscy zaczną się schodzić – dodałam,
Goście przybywali i przybywali. Wszyscy byliśmy w dobrych nastrojach. Wreszcie chłopcy podjechali samochodem. Wszyscy zaproszeni poszli do salonu. Kiedy Harry otwierał drzwi miał smutną i trochę zażenowaną minę. Patrzył się w podłogę. Musiał być w okropnym humorze. Zaraz wszystko się zmieni. Gdy chłopaki stali w progu, wszyscy zaczęli krzyczeć: „Sto lat, Harry!”. Mój chłopak stał w szoku. Czegoś takiego się nie spodziewał. Od razu do niego podeszłam.
- Myślałeś, że zapomnieliśmy. Wszystkiego najlepszego – pocałowałam go w policzek.
-Dziękuję, dziękuję wam wszystkim. Serio, byłem pewny, że już nikt nie pamięta o moich urodzinach. Kto to wszystko wymyślił, zorganizował?! – zaczął Harry,
- To chyba była twoja dziewczyna – wskazał na mnie palcem Louis,
- To wszystko ty zrobiłaś?!
- One mi pomogły – wskazałam na dziewczyny – no i chłopaki.
- Dziękuję ci, naprawdę dziękuję – przytulił mnie,
Impreza zaczęła się rozkręcać. Wszyscy dobrze się bawili. Kiedy ja i Harry skończyliśmy tańczyć, poprosiłam go, żebyśmy wyszli na zewnątrz.
- To prezent ode mnie. Spełnienia marzeń i żebyś zawsze był szczęśliwy, cokolwiek się stanie – wtuliłam się w niego,
- Nie trzeba było. Wystarczy, że ty jesteś przy mnie i to sprawia, że jestem szczęśliwy. Kocham cię.
- Otwórz – wskazałam głową na prezent,
Harry zaczął go ostrożnie rozpakowywać. W środku była srebrna bransoletka. Taką mieliśmy tylko my dwoje. Nikt inny. Na jego wygrawerowany był napis – Emilie, na mojej – Harry.
-Dziękuję, jest piękna – uśmiechnął się,
- Na pewno ci się podoba? – zapytałam,
- Tak, na pewno
Wróciliśmy do środka. Podeszłam do Jess i Chloe.
- I jak? – zapytałam,
- Chyba wszystkim się podoba – odpowiedziała Choe,
- A zwłaszcza Harremu – wskazała na niego Jess, chłopak akurat tańczył i wydurniał się z Niallem i Zaynem, wybuchłyśmy śmiechem, 
- Chodźmy do nich – zaproponowałam,
Później wszyscy razem tańczyliśmy, wygłupialiśmy się i piliśmy. Impreza była bardzo udana, każdy świetnie się bawił.


5 miesięcy później

Kilka dni temu zaczęły się wakacje. Chcemy je wykorzystać jak tylko się da. Muszą być udane. Jestem pewna, że takie będą. Ostatnio wszystko się bardzo dobrze układa. Jestem z Harrym od pół roku. Jess i Zayn dobrze się dogadują, podobnie Chloe i Niall. Mamy teraz więcej czasu dla siebie. Chłopaki nie są teraz bardzo zajęci, tylko od czasu do czasu mają jakieś próby, czy wywiady. Na razie nie koncertują. W trasę wyjadą dopiero za kilka miesięcy. Przez te wakacje musimy nacieszyć się sobą. Może gdzieś wyjedziemy? Mieliśmy takie przelotne plany, zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co pięknym latem rozkoszujemy się w Londynie.
Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk sms’a. Był od Chloe. Dzisiaj mieliśmy spotkać się na obiedzie w jakiejś restauracji. Padło na Nandos. Siedziałam w salonie i oglądałam jakiś poranny program. Mówili w nim jak zrzucić zbędne kilogramy i pokazać piękne ciało na plaży. Nie przełączyłam. Pokazywali zdjęcia ślicznych i chudych dziewczyn. Były dla mnie ideałami. Do których niestety mi daleko. Uważnie wsłuchałam się w słowa prowadzących, a kiedy zaczęła się przerwa na reklamy pobiegłam do łazienki. Stałam w samej bieliźnie i przyglądałam się sobie w lustrze. Rzeczywiście bardzo się zaniedbałam. Kiedy wyzdrowiałam i wyszłam ze szpitala, w ogóle przestałam zwracać uwagę na kalorie, i przez to pochłaniałam ich bardzo dużo, zdecydowanie za dużo. Postanowiłam, że się zważę. Dawno tego nie zrobiłam. Wyciągnęłam wagę i gdy na nią stanęłam wzięłam głęboki oddech. Kiedy na nią spojrzałam – przeraziłam się. „Jak mogłam do tego dopuścić?!” – zarzucałam sobie. W końcu doszłam do wniosku, że muszę trochę schudnąć. Doskonale pamiętam, że prawie zachorowałam przez to. Ale wtedy nie umiałam tego kontrolować. Teraz jestem silniejsza, przynajmniej tak mi się wydaję. Chcę spróbować nad tym zapanować, wiem, że dam radę. Mój cel – 5 kg. Trochę ćwiczeń i ograniczę niezdrowe jedzenie i za dwa – trzy tygodnie będę mogła pojawić się na plaży ze szczupłym ciałem. Nie chcę mówić o tym nikomu. Po prostu wiem, jak oni zareagują, będą to wyolbrzymiać, będą przesadzać. Nie chcę nikogo martwić. Nikt tego nie zrozumie. Nikt nie zrozumie, że chcę to robić by poczuć się szczęśliwsza, lepsza, perfekcyjna. Wszyscy pomyślą, że to chore. Ale to nieprawda. Nikt tak naprawdę nigdy tego nie zrozumiał, że to tkwi w psychice, że chociaż chcesz przestać, to nie możesz, to nie zwykłe odchudzanie, to choroba. A ja właśnie chcę się odchudzać, tylko. I gdy osiągnę mój cel – skończę z tym, proste. Trochę to przyspieszę, bo wakacje w końcu nie trwają wieczność. Dlatego dzisiaj odpuszczę sobie śniadanie, nie potrzebne kalorie, a wcale nie jestem taka głodna, i pójdę poćwiczyć. Bo przecież jedziemy na obiad, a z nimi zawsze dużo jem, „spalę to na zapas”. Przebrałam się, więc w stare dresy i zjechałam do siłowni. Lubiłam mieszkać w tym wieżowcu, miałam tu wszystko czego potrzebowałam. No i mieszkała tu sama elita… piękne modelki. Ideały. To chyba mnie dobijało. Na siłowni zawzięcie ćwiczyłam prawie dwie godziny. Musiałam wracać już do mieszkania, ponieważ miałam mało czasu, żeby się uszykować. Od razu poszłam do łazienki i wzięłam zimny prysznic. Potem ubrałam się, lekko pomalowałam, wysuszyłam włosy i zostawiłam je naturalne – lekko falowane. Poczułam kłucie w brzuchu, więc żeby zaspokoić potrzebę zjadłam połówkę jabłka i napiłam się szklanki wody. Chwilę potem przyszła po mnie Jess.
- Hej! – przywitała się uśmiechnięta,
- Cześć,
- Gotowa?
- Yhym – opowiedziałam zabierając torebkę – możemy iść,
Taksówka już na nas czekała. Podczas drogi nie rozmawiałyśmy za wiele. Samej Jess nie przeszkadzało milczenie, jednak do mnie było ono nie podobne. Ja uwielbiałam gadać cokolwiek godzinami. Siedziałam cicho tylko gdy coś mnie gryzło, gdy rozmyślałam. Jess – niestety – doskonale o tym wiedziała.
- Emilie, wszystko w porządku? – zapytała się,
- Tak… co miałoby być źle. Czemu w ogóle pytasz? – odpowiedziałam, usiłując ją zmylić,
- No właśnie nie wiem, dziwnie się zachowujesz.
- Po prostu się zamyśliłam. Mnie też czasami męczy ciągłe gadanie! – zaśmiałam się,
Gdy byłyśmy na miejscu przywitałyśmy się ze wszystkimi i dosiadłyśmy się do stolika. Wszyscy rozmawiali, wygłupiali się, jak zawsze. Przerwał to kelner. Wszyscy zamawiali kurczaka, hamburgera lub frytki. Kiedy pomyślałam ile to wszystko ma kalorii, westchnęłam.
- A dla pani?
- Ja po proszę sałatkę – odpowiedziałam, czułam, że wszyscy dziwnie się na mnie spojrzeli, szczególnie Harry i Jess,
- Tylko? – zapytał się kelner,
- Tak. – odpowiedziałam oschle,
Nie mogłam znieść tego ich wzroku.
- Jadłam przed wyjściem! – przewróciłam oczami,
- Na pewno? – zapytał się Harry,
- Tak, wszystko w porządku, po prostu nie jestem głodna, Jezu.
Kiedy kelner przyniósł nasze posiłki powoli jadłam sałatę. Nie miałam ochoty wpychać w siebie więcej. Pobawiłam się trochę jedzeniem, aż w końcu go odłożyłam.
- Idę do łazienki – oznajmiłam,
Kiedy wstałam usłyszałam, że Jess mówi coś Harremu. Pewnie jakieś brednie, znowu przesadzają.
Umyłam ręce i przemyłam twarz, po czym wróciłam do stolika.  Wszyscy znowu śmiali się, wszystko było jak wcześniej. Ja również wtrąciłam się do rozmowy. Jednak widziałam, że Harry jakoś dziwnie się zachowuje.
- O co ci chodzi? – zapytałam,
- To może raczej ty mi odpowiesz,
- Nie wiem o czym ty do mnie mówisz,
- Naprawdę? – zapytał z sarkazmem,
- Ja pierdole, jesteś moim chłopakiem, więc nie traktuj mnie jak małe dziecko, tak? Będziesz się kłócił o to, że wybrałam jakąś jebaną sałatkę, zamiast frytek czy hamburgera? Proszę cię, nie bądź śmieszny, chyba mówiłam już, że jadłam przed wyjściem,
- Po prostu się o ciebie martwię…,
- Nie. Po prostu dramatyzujesz,
- Nie musisz od razu krzyczeć,
- Przepraszam, ale po prostu denerwuje mnie to, jak ktoś traktuje mnie jak małe dziecko,
- Dobra, wierzę ci – objął mnie i pocałował w policzek.
Później zaczęliśmy rozmawiać o planowanym wyjeździe. Chcieliśmy pojechać do jakiegoś ciepłego kraju, nad piękne morze itd. Każdemu ten pomysł przypadł do gustu.
- To co mniej więcej kiedy? – zapytał Liam,
- Za dwa tygodnie, może w przyszłym miesiącu, jak wam pasuje? – zapytałam,
- Hmm, pasuje. Pogadamy jeszcze z Paulem i jakoś to ustalimy – odpowiedział Harry,
- Nie mogę się doczekać! – zaśmiała się Chloe, 
- Ja też! – poparłam ją,
- Będzie fajnie – dodała Jess,
- Na pewno – odpowiedział Niall,
Później pojechałyśmy do chłopaków. Jak zwykle oglądaliśmy jakiś film. Nie skupiałam się na nim jakoś szczególnie. Myślami byłam zupełnie gdzie indziej. Miałam gorszy dzień. A może po prostu jednak nie jestem jeszcze wystarczająco silna? To się niedługo okaże, ja nadal wiem swoje.





no to jak widzicie w naszym opowiadaniu zawitało już lato, jeżeli jest słońce za oknem to tak nawet łatwiej pisać, wena przychodzi. ostatnio coś mało komentujecie. to co wy na ten zbieg wydarzeń? ; )

27 komentarzy:

  1. Rozdział boski ! Dopiero dziś znalazłam wasz blog i juz cały przeczytałam ! :-D Miałam wielką nadzieje ze dzisiaj cos wstawicie i tu . . . BUM ! :-D nowy rozdział ! Ah szkoda ze wasze opowiadanie nie moze byc lekturą szkolną :-( Podoba mi się sposób w jaki piszecie ! ;-) Ciesze sie ze wszystko im sie ułożyło ;-) szczegolnie Jess i Zaynowi :-) ah ile ta Jess przeszła ! Wkurza mnie zachowanie Em bo rzeczywiscie od kad ma chłopaka i Chloe tez przestały interesowac sie Jess ale dobrze ze Malik wkroczył do akcji :-D Gdy czytam wasze opowiadanie mam zaciesz na ryjku ; D.Dziekuje za kazdy rozdział, kazdą emocje. Pozdrawiam serdecznie i weny zycze ! Tysia ; *

    P.S mam nadzieje ze nie wystraszyłyscie sie mnie dlugościa komentarza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi sie strasznie podoba ;d
    Uwielbiam jak piszecie prosze jak najszybciej o nowy rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba ! Z resztą jak zwykle !
    Tylko kurde ... : / Czemu Emilie znów się odchudza .? Na pewno dobrze wygląda, a tylko narobi problemu Hazzie no i pewnie Jess.
    Wgl. to szkoda mi trochę Chloe, bo naprawdę ją polubiłam, a fanki tak się zachowują wobec niej ... Massakra. Normalnie mam zaciesz, że z Jess i Zayn'em jest teraz ok i wgl. No bo jak jeszcze nie byli razem, to ja się zastanawiałam ...
    DZIEWCZYNO, KURDE TO ZAYN MALIK, A TY SIĘ BOISZ DAĆ MU SZANSY .? (kurde, odbija mi, gadam do postaci fikcyjnych, no i tak jest przy każdym rozdziale: P) Hahah, no nieźle...
    No nic, czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Emilie znów się odchudza? Mmm.. niedobrze.. Kurde, mam nadzieję, że Harry jednak się skapnie o co chodzi i zdąży zareagować w odpowiednim momencie :)
    A rozdział świetny, oby takk dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podobało. ;) Eh, stałam się chyba waszymi fankami.. Nie mogę się doczekać, kiedy wstawisz rozdział 17. ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. O nie... Emilie i ponowne odchudzanie to złe połączenie. Mam nadzieję, że Harry jednak przez te pół roku zrozumiał wszystkie znaki i zdąży zareagować.
    Macie talent i nie zmarnujcie go bo jest on zbyt drogocenny na to. Pozdrawiam,
    PS poinformujecie o nowym ;)?
    http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  7. Blog jest fajny, podoba mi się postać Emily, może dlatego, że jak na razie przeczytałam tylko jej perspektywę a w niej nie uczestniczyły za często inne bohaterki. Nie wiem czemu ale ten blog z wyglądu przypomina mi blog o nazwie Mean Hungry Lovers, oraz Young Pretty Lovely. Może kojarzysz?
    Zapraszam na rozdział 5 na moim blogu -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak kojarzymy, ale nie wydaje nam się, mamy prosty szablon tak jak na każdym blogu u nas jest nagłówek i tło, u nich są kwiatki a u nas petardy, i dziewczyny z mean hungry lovers wchodzą na naszego bloga i informują o nowych rozdziałach i nie mają żadnych pretensji, a z tego co wiemy to jeśli coś im nie pasuję to poprostu piszą o tym prosto z mostu :)- emilie i jess

      Usuń
    2. o wygląd nie mamy się co czepiać, bo wiele blogów tak ma. miałyśmy najpierw kosmos i dużo blogów też tak miało, więc postanowiłyśmy zmienić na coś hipsterskiego jak to się mówi. mogłabym tutaj wykłócać się o treść czy coś takiego, ale nie ma sensu. sama wiem, że ciężko wymyślać coś bardzo oryginalnego. u was jest taki plus, że nie piszecie identycznie jak my. trafiam na wiele blogów, gdzie historia, bohaterowie itp. są prawie identyczne. u was tak nie jest. wydaje mi się, że trochę tam rzeczy można porównać do mojego bloga, ale na szczęście w jakiś sposób robicie z tego coś innego i tu WIELKI PLUS
      + "[..]Swój wzrok przeniosłam na jego błękitne oczy. Były zamyślone i zaniepokojone. Niall milczał. Nawet nie zwracał na mnie jakiekolwiek uwagi. Wyglądało to tak jakby czymś się martwił. Oparłam głowę o oparcie jego łóżka i westchnęłam. Następnie spoglądając na Nialla i widząc, że jest on całkowicie pochłonięty swoimi myślami, wyszeptałam.". Chcesz wiedzieć co wyszeptała Alice, Niallowi? Jeśli tak to zapraszam na nowy rozdział z perspektywy Alice na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ - Pozdrawiam Alice :)

      Usuń
    3. to cieszymy się, że to zauważacie. tak, próbujemy tworzyć własną, zupełnie inną historię. czytamy waszego bloga, bardzo go lubimy i wy jesteście bardziej taką inspiracją, ale na pewno nie czymś z czego chcemy perfidnie zżynać. same nie lubimy kopiowania, stawiamy na oryginalność i chcemy, aby było to widać :) - emilie i jess,

      Usuń
    4. Nie chciałam wcale przez mój komentarz was obrażać :> Moja uwaga co do wyglądu to taki dodatek, a dlaczego mi przypomina? Ten opis " Jess, Chloe i Emilie to trzy przyjaciółki. Każda z nich jest inna i zmaga się z własnymi problemami. Co się stanie gdy poznają One Direction? Wreszcie koniec problemów, a może namnożenie się nowych? " Strasznie podobny do ich opisu.

      Usuń
    5. no tak rozumiemy :)a, opis, okej. powstał na szybko chwilę przed dodaniem bohaterów i zbytnio nie przywiązałyśmy do niego uwagi - emilie

      Usuń
    6. Rozumiem, rozumiem :) Każdy ma wolną rękę co do wyglądu bloga i jego treści ;)
      zapraszam do mnie -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

      Usuń
  8. Oby tylko znów nie przesadziła z tym odchudzaniem.
    Lato? Lato u nas i lato u nich :)
    Słońce świeci więc lepiej jest pisać o tym jak wylegują sie na plaży niż o tym jak rzucają się śniegiem ;)
    Jestem ciekawa jak to się potoczy :D
    Pozdrawiam, Magda

    OdpowiedzUsuń
  9. No..oby tylko nie przesadziła z tym odchudzaniem.....Jak zwykle rozdział wyszedł zajebiście! Czekam na nexta;]

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny :D mam nadzieję,że nie przesadzi z tym odchudzaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam was <3
    Kiedy nastepny rozdzial ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny blog,MEGA rozdział,najbardziej podoba mi się Jess jest taka podobna do mnie czekam na kolejne rozdziały<3:)

    OdpowiedzUsuń
  13. no nie! mam nadzieje, że ktoś zareaguje na jej odchudzanie, bo nie zdzierżę jak coś się tej dziewczynie stanie! głupie odchudzanie, niech pojeździ na rowerku i koniec gadania, ahh... ale się zdenerwowałam, hahahha. o matko. fajnie, że u was już lato i elegancko :D czekam na następny!
    (jak któraś z was ma ochotę to zapraszam do mnie www.leightonrules.blogspot.com póki co z samym Niallem, ale to dopiero początek baaaaaaaaaaaaardzo długiej historii) ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. ja napiszę tylko tyle że jest boski ;****

    OdpowiedzUsuń
  15. nie, tylko nie anoreksja :C
    + zapraszam do mnie: http://your-own-direction.blogspot.com (;

    OdpowiedzUsuń
  16. no wlasnie ! jej nie moze sie nic stac! no bo Harry i ona... zeby sie nic nie rozpadlo <3 rozdzial super. u mnie nowy rozdz. ;> jessica-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. hej :) zapraszam na nowy rozdział na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ z perspektywy Harry'ego - Alice :)

    OdpowiedzUsuń
  18. pierwsza kłutnia hazzy i em uu no prosze zajebisty rozdział <3

    OdpowiedzUsuń