sobota, 25 sierpnia 2012

Rozdział 20

muzyka



Chloe.


Siedziałam na parapecie wpatrując się w podłogę. Była trzecia nad ranem. Nie miałam ochoty kłaść się spać. Musiałam wszystko przemyśleć. Podjąć ostateczną decyzję. Miałam na sobie tylko za dużą koszulkę Nialla i majtki. Moje włosy w kompletnym nieładzie spięłam w koka. W ręku trzymałam kubek z zimnym już kakałem. Przez ostatni tydzień w ogóle nie wychodziłam z domu. Odizolowałam się od świata, od moich przyjaciół, od mojego chłopaka. Nie odbierałam telefonów, nie odpisywałam na sms. Nie otworzyłam im nawet drzwi, gdy po dwóch dniach Niall, Jess i Emilie do mnie przyjechali. Udawałam, że mnie nie ma. Moi rodzice są teraz na wakacjach, więc jestem całkiem sama. Ale to w sumie dobrze. Ciągle zbieram się, żeby podjąć ostateczną decyzję. O czym mówię? Jestem słaba, za słaba. Nie potrafię poradzić sobie z tą chorą nienawiścią, która szerzy się wśród fanów mojego chłopaka. To już wymyka się spod kontroli. Na każdym kroku jestem poniżana i obrażana. Ludzie nie tylko mnie krytykują, ale wmawiają, że nie kocham Nialla. To  naprawdę boli. Próbowałam to olewać, walczyć z tym, szukałam wszędzie pomocy. Ale nic nie zadziałało. Zostało mi jedyne wyjście. Niestety pewnie dla niektórych najgorsze. Muszę się oddalić i zacząć normalnie żyć. Wszystko od nowa. To będzie trochę trudne, ale mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre. Mianowicie muszę rozstać się z Niallem. Myślałam nad tym długo. I właśnie teraz podjęłam ostateczną decyzję. To mnie niszczyło, on też nie czuł się dobrze, gdy na każdym kroku mnie obrażano. Muszę zniknąć z jego życia. Wiem, że go zranię, ale tak będzie tylko na początku. Jestem pewna, że za jakiś czas on znajdzie sobie kogoś innego, lepszego, kogoś kto będzie kochał go bezgranicznie, kogoś kogo on pokocha, kogoś kogo zaakceptują fanki. One naprawdę mogą dać popalić. Niestety to nie koniec. Zrozumiałam też… zrozumiałam też, że muszę zakończyć wszystkie przyjaźnie z osobami związanymi z One Direction, muszę zakończyć przyjaźń z Emilie i Jess. Z najlepszymi przyjaciółkami, z którymi przeszłam wiele, na których bardzo mi zależało. Miałyśmy być nierozłączne, zawsze i wszędzie razem. Jednak rzeczywistość taka nie jest, moje relacje z nimi są zupełnie inne. Nie mam siły na tą przyjaźń, jeżeli ona ma tak wyglądać, to mnie męczy. Wiem, że jeśli nadal bym się z nimi przyjaźniła, byłabym w pobliżu Nialla, byłabym w zasięgu fanek. Osób, które mnie nie znają, nic o mnie nie wiedzą, ale które życzą mi jak najgorzej. Wiem, że teraz będzie mi bardzo  ciężko. Rozstanę się z osobami, które są dla mnie najważniejsze. Ale w końcu będę miała spokój. Niestety od zawsze zbyt często myślałam o sobie. Wiem, że moje zachowanie może wydawać się trochę egoistyczne, ale jestem już za bardzo zmęczona, mam dość. Dzisiaj pojadę do domu chłopaków, spotkam się z dziewczynami i Niallem. Pożegnam się z każdym i wyjdę. Na tą chwilę już nie wrócę. Zobaczymy jak dalej potoczy się życie.
Wstałam i poszłam do kuchni. Z apteczki wyjęłam jakieś leki przeciwbólowe, ponieważ strasznie bolała mnie głowa. Napiłam się wody i wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku, założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i próbowałam chociaż na chwilę zasnąć. Długo mi to  nie wychodziło, ale po jakiś dwóch godzinach, zdrzemnęłam się. Już przed dziewiątą obudziłam się. Wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki. Wykąpałam się. W szlafroku zeszłam na dół, zrobiłam sobie dwa tosty i herbatę po czym poszłam do salonu. Próbowałam jak normalny człowiek zjeść śniadanie oglądając telewizję. Jednak w mojej głowie znowu krążyło milion myśli. Wzięłam do ręki mojego iPhona. 27 nieodebranych połączeń, 8 wiadomości. Zaczęłam je czytać:
„Chloe, co z tobą? Nie widziałem cię od tygodnia, martwię się. Nie odbierasz telefonów, nie dajesz znaku życia… Wszystko w porządku? Błagam chociaż odpisz, tylko się odezwij. Pamiętaj, że cokolwiek się stanie zawszę będę cię kochać” –Niall<3,
„co ty odpierdalasz? mogłabyś chociaż się odezwać, wszyscy się martwią. nie myśl tylko o sobie, bo nie mam pojęcia co robisz i daj znać co z tobą…” – Jess:*,
„proszę chociaż się odezwij, naprawdę się martwię. odpisz, napisz, że żyjesz cokolwiek… tak nagle zniknęłaś, co się dzieje” – Emilie xx,
To tylko 3 z nich, od razu je wyłączyłam. Nie miałam ochoty tego czytać. Wyłączyłam telewizor i poszłam do mojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy pierwsze lepsze ubrania. Padło na miętową, plisowaną sukienkę, czarne balerinki i szary sweterek. Kiedy byłam już ubrana, wysuszyłam włosy i nałożyłam lekki makijaż. Za oknem padał deszcz. Ostatnio było słonecznie, ale jak to w Anglii, któregoś dnia w tygodniu musiał spaść deszcz. Padło na czwartek. Wyciągnęłam z szafki małą czarną torebkę, do której schowałam telefon, słuchawki, portfel, chusteczki i klucze i wyszłam z domu. Po drodze złapałam taksówkę. Gdy stanęłam przed drzwiami do domu chłopaków głośno westchnęłam i otarłam pojedynczą łzę. Byłam zdenerwowana, że muszę to wszystko zakończyć. Ale to jedyne wyjście, inaczej zwariowałabym.
- Boże, Chloe! – drzwi otworzył Niall, który od razu zaczął mnie przytulać i całować po szyji – Wiesz, jak się o ciebie martwiłem?! Co się z tobą działo?
- Zaraz ci o wszystkim opowiem, ale najpierw muszę porozmawiać z dziewczynami. Gdzie one są?
- Siedzą w kuchni – odpowiedział trochę zmieszany,
Szłam korytarzem twardo patrząc przed siebie. Nie mogłam teraz się poddać. Zrobię tak jak wcześniej postanowiłam, nic już nie zmienię.
- Chloe! – wstała z krzesła Emilie,
- Co się z tobą działo? – zapytała Jess ze złością w oczach,
-Musimy porozmawiać – odpowiedziałam szybko,
- Ale co, co ty w ogóle robiłaś? – wypytywała się blondynka,
- Od dawna się z tym wszystkim męczyłam. Przez ostatni tydzień siedziałam w domu. Musiałam wszystko sobie przemyśleć. Chodzi mi o to, że odkąd poznałyśmy chłopaków wszystko się zmieniło. tak, wiem wy jesteście szczęśliwe, układa się wam. Ale ja… ja już tak dalej nie mogę. Niestety, ale to był mój największy błąd. Dopuszczenie do siebie Nialla. Bo go pokochałam, wtedy. Teraz wszyscy mnie nienawidzą. Wybaczcie, ale nie potrafię tego olewać. Ja po prostu mam dość. Dlatego muszę skończyć z wami jakiekolwiek kontakty, rozstać się z Niallem. To dla mnie bardzo trudne. Muszę stąd wyjechać. Odpocząć w spokoju, bez nachalnych fanek. Przepraszam, że kończę naszą przyjaźń – zatrzymałam się – Ale tak będzie lepiej. Dziękuję, za ten czas spędzony razem, za wszystkie imprezy, kłótnie. Miałam w was oparcie. Teraz wszystko się zmieniło. oddaliłyśmy się od siebie i wiem, że poradzicie sobie beze mnie, nie jestem wam potrzebna, a przyjaźń z wami mnie już po prostu męczy. To koniec. Przepraszam. A teraz wybaczcie, ale muszę porozmawiać jeszcze z Niallem i wychodzę. Już się tu nie pojawię – powiedziałam podnosząc głowę i rozglądając się, przełknęłam ślinę i skierowałam się w stronę wyjścia, kiedy stałam w progu Jess mnie zatrzymała,
- Co? Kończysz z nami przyjaźń, bo masz dość hejtujących ciebie fanek? A co to ma wspólnego? Przecież to nie nasza wina. Tchórzysz, Chloe. Przykro mi, że one cię nienawidzą, ale przecież pomagałyśmy ci, nadal byśmy to robiły. A ty, tak po prostu odchodzisz, niszczysz naszą więź, nie próbując nawet tego naprawić. Powiedz szczerze, że już ci na nas nie zależy ,
- Ja po prostu muszę odejść z dala od otoczenia chłopaków. A jeśli chodzi o naszą przyjaźń, masz rację nie zależy mi już na niej tak jak kiedyś. Przepraszam, sama nie wiem czemu. Może to dlatego, że mam dość już tych kłótni, ciągłych sprzeczek i spięć, które, co jak co są między nami. Dlatego, potrafię ją skończyć i spróbować zacząć wszystko od nowa, daleko stąd – wyrzuciłam z siebie wszystko,
- Kłótnie powstają dlatego, że ludzie się różnią, mają swoje zdania i poglądy, że walczą o nie, ale mimo wszystko zależy im na tej drugiej osobie. Tak, nam na tobie zależało. To twój wybór, nie będziemy cię zatrzymywać. Ale jeżeli już tu stoimy, to coś ci powiem – Emilie spojrzała mi prosto w oczy – Ty chyba nie jesteś gotowa na prawdziwą przyjaźń, nie wiesz co ona znaczy. Zachowujesz się egoistycznie i myślisz tylko o sobie. Zostawiasz nas, Nialla. Wiesz jak to będzie boleć? Myślisz tylko o sobie. Przez ten tydzień strasznie się o ciebie martwiliśmy. Jess, Niall i ja spędziliśmy całą noc odpisując fankom na prywatne wiadomości. Chcieliśmy je przekonać. Zakończyć to wszystko, żebyś była szczęśliwa. Jak widać ty kończysz coś innego. Powodzenia, Chloe – powiedziała Emilie po czym ominęła mnie i wyszła z kuchni, zapewne poszła do Harrego,
- Ja jestem silna i dam sobie radę. Ale Emilie i Niall? Wiesz jak to będzie ich bolało? Zresztą sama mogłaś się przed chwilą przekonać, pewnie ona teraz płacze. Chyba ją znasz? Wiesz, że nienawidzi rozstań, tak bardzo przywiązuje się do ludzi. A może jednak, nie wiesz, nic o nas nie wiesz, nie znasz nas. Nie ważne, idź do Nialla. Ja idę pogadać z Em. Żegnaj – powiedziała twardo po czym zmroziła mnie spojrzeniem i wyszła,
Nie byłam zła na siebie, nie byłam zła na moje byłe już przyjaciółki. Czułam po prostu pustkę. To wszystko. Teraz została mi jeszcze rozmowa z moim chłopakiem. Wiem, że to duże wyzywanie, ale jakoś dam radę. Szłam schodami z opuszczoną głową, kiedy byłam pod pokojem blondyna głośno westchnęłam i zapukałam do drzwi. Usłyszałam ciche „Proszę” i weszłam do sypialni. Niall siedział na łóżku, z gitarą w ręku. Zawsze grał na niej gdy się denerwował. Po oczach poznałam, że jest przygnębiony.
- Tak więc, co robiłaś przez ten cały czas kiedy nas olewałaś?
- Nie olewałam was. Daj mi to wyjaśnić – spojrzałam mu prosto w oczy i nie wytrzymałam, łzy zaczęły mi lecieć i lecieć, wtuliłam się w jeszcze mojego chłopaka i płakałam, dopiero teraz doszłam do wniosku jak się do niego przywiązałam. Czy to była miłość? Sama nie wiem, bo przecież gdyby tak było to choć raz postawiłabym na pierwszym miejscu kogoś innego niż moją własną osobę. Na prawdziwą miłość, taką jaką darzą siebie nasi dziadkowie, czy rodzice przyjdzie jeszcze czas. Wiem, tylko że Niall to wspaniały chłopak, taki uroczy i miły. Przy nim czułam się naprawdę dobrze, jednak do czasu. Dlatego to koniec.
- Chloe, co jest? Wiedz, że cię kocham – powiedział, a ja pocałowałam go w usta. Robiliśmy to namiętnie, wiedziałam, że to już ostatni raz. Ostatni raz ich zasmakuję.
- Niall, ja przepraszam. Jestem tu po to, bo muszę to zakończyć, wyjechać stąd. Nie potrafię już tak żyć, z tą świadomością, że twoje fanki mnie nie akceptują, nienawidzą mnie. To rani, niszczy mnie. Nie mam na to już siły. Wybacz mi, że  się poddaję. Jesteś naprawdę kimś wielkim, za dobrym na mnie. Wiem, że znajdziesz sobie kogoś lepszego, kogoś kto pokocha ciebie tak jak ty go, a może i bardziej. Proszę cię, nie bądź zły, ani się nie smuć. Tak będzie lepiej. Nie dzwoń, ani nie pisz do mnie. Po prostu o mnie zapomnij, ja zrobię to samo. To była wspaniała przygoda, ale jak to mówią wszystko co dobre szybko się kończy. Masz wspaniałych przyjaciół, fanów, którzy bardzo cię kochają. Poradzisz sobie beze mnie. Przepraszam – jeszcze raz spojrzałam w jego piękne oczy, uwielbiałam się w nich zatapiać, kiedy doszło do mnie, że to ostatni raz poczułam ukłucie w sercu. To chyba przywiązanie. Przełknęłam ślinę i wstałam kierując się w stronę drzwi. Nie chciałam na niego patrzeć. Wiedziałam, że jest na mnie zły i smutny, że go zawiodłam i zraniłam, wiedziałam, że teraz jego niebieskie oczy, które były po prostu idealne wypełniały łzy. Ale musiałam tak postąpić, na pewno za jakiś czas wszystko mu się ułoży.
- Nie rozumiem tylko dlaczego mówiłaś mi „kocham cię” skoro to było tylko zauroczenie? Bo gdybyś mnie kochała, to byś została, bo jedyną potrzebną ci rzeczą do życia to moja miłość, ona wystarczyłaby ci. Okłamałaś mnie gdy ja ci zaufałem, pokochałem. Dobrze, będzie jak chcesz. Ale zastanów się nad swoim zachowaniem i nigdy nie postąp tak z następnym chłopakiem. Bądź z kimś kogo naprawdę kochasz, a nie z kimś z kim ci jest po prostu miło – usłyszałam za pleców, nie odwróciłam się, gdy minęłam próg jego drzwi zbiegłam ze schodów, chciałam być jak najdalej tego domu. Gdy przebiegałam obok salonu spostrzegłam Zayna, Louisa i Eleanor rozmawiających z Jess, Emilie, która była wtulona w Harrego. Danielle z Liamem mówili coś do niej, najprawdopodobniej ją pocieszali. Zatrzymałam się na chwilę. Spojrzałam na każdego z osobna. Szepnęłam tylko ciche: „będę za wami tęsknić” i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Czułam na sobie ich wzrok, pewnie mnie usłyszeli.
- Żegnaj Chloe – usłyszałam głow Liama, Zayna i Danielle,
- Czyli wybrałaś drugie wyjście – powiedziała jakby sama do siebie Eleanor,
- Nie rozumiem, czemu tak postąpiłaś, ale… cześć – dodał Harry,
Ja odwróciłam się, lekko podniosłam rękę i pomachałam im. Jess i Emilie patrzyły się na mnie, widziałam po ich oczach, że są zawiedzione, że o tym, że się oddaliłam powiedziałam im dopiero teraz, teraz, kiedy nie da się nic naprawić. Wyszłam po cichu zamykając drzwi. Właśnie zakończyłam moje stare życie. W tym momencie jestem nikim, muszę jak najszybciej wyjechać z Londynu i zacząć wszystko od nowa. Wsiadłam do autobusu, chciałam jak najszybciej wrócić do domu. Gdy już tam byłam wyciągnęłam z szafy walizkę i zaczęłam się pakować. Upchałam do niej moje wszystkie ubrania, buty oraz kosmetyczkę. Nie wiedziałam na ile wyjeżdżam. Do drugiej torby zapakowałam laptopa, ładowarki itp. Do podręcznej torebki wzięłam telefon, portfel i wszystkie potrzebniejsze rzeczy. Kiedy skończyłam się pakować był już wieczór. Mój pokój był teraz taki pusty. Nie było w nim nic, oprócz pustych mebli i nieposłanego łóżka. Zniosłam bagaże na dół i zadzwoniłam do rodziców. Oni o niczym nie wiedzieli.
- Cześć mamo. Muszę ci coś powiedzieć. Postanowiłam, że wyjadę na jakiś czas. Chcę pojechać do dziadków. Spakowałam już rzeczy, muszę odpocząć. O 22 mam autobus. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? – powiedziałam spokojnie,
- Dobrze kochanie, cieszę się, że chcesz ich odwiedzić. Ale czy coś się stało, wszystko w porządku? – zapytała się mnie,
- Rozstałam się z Niallem,
- Ale jak to?!
- To ja z nim zerwałam, mamo. Po prostu uważam, że to nie miało sensu. Jakoś się trzymam, potrzebuję wyjazdu, to tyle,
- Dobrze, Chloe. Jak chcesz. Trzymaj się kochanie i jakby co to dzwoń, przyjedziemy. Kocham cię,
- Pozdrów tatę i ja ciebie też – rozłączyłam się i wrzuciłam telefon do torebki.
Było po dziewiątej. Zamówiłam taksówkę i spokojnie na nią czekałam.
- Na przystanek, proszę,
Patrzyłam się jak na szybie rozmazują się krople deszczu. Nie mogłam się doczekać następnego dnia, gdy obudzę się już w innym miejscu, z innymi ludźmi.
- A panienka co taka smutna? Pewnie wracasz do domu, masz w Londynie chłopaka? – dopytywał się taksówkarz,
- Nie jestem smutna, raczej zmęczona. Nie, nie mam tu chłopaka, a wyjeżdżam do dziadków – odpowiedziałam bez emocji, dziwnie się poczułam mówiąc „nie mam chłopaka”,
Na miejscu byłam chwilę przed 22. Na przystanku, pod daszkiem stała piątka ludzi. Trzech starszych mężczyzn oraz kobieta z małym dzieckiem. Gdy podjechał autobus, młody kierowca wyszedł i zapakował walizki do bagażnika, następnie kupiłam od niego bilet, który wrzuciłam do portfela i zajęłam miejsce przy oknie. Kiedy odjeżdżałam dokładnie przyglądałam się ulicom Londynu, miasta, którego kochałam i jednocześnie nienawidziłam. W końcu niewiadomo kiedy tu wrócę. Wszędzie pozapalane latarnie, Big Ben wybijający 22:15, Buckingham Palace. Mimo, że na dworze lało jak z cebra, można było spotkać wielu ludzi. Takie było to miasto, tętniło życiem i w dzień i w nocy, niezależnie od pogody. Wyjęłam mój bilet, bilet który może wszystko odmienić. Wyjeżdżam do moich dziadków, rodziców mojej mamy. Mieszkają w niewielkiej i spokojnej miejscowości, Watford. Babcia Clodah i dziadek Jack zawsze byli dla mnie dobrzy, rozpieszczali mnie. Robili to na co miałam ochotę, rozumieli mnie. Właśnie tego teraz potrzebowałam, spokoju i zrozumienia. Droga trwała ok. 2 godzin. Nie miałam ochoty spać. W pewnym momencie znudzona wyjęłam mój telefon i włączyłam twittera. Przeczytałam tweeta Nialla: „ Przykro mi, że tak postąpiłaś, nigdy cię nie zapomnę i nie wiem czy masz rację, z tym, że kiedyś kogoś sobie znajdę. Zraniłaś mnie i nie mogę się z tym pogodzić…” oraz kolejnego „ A wy drodzy ‘prawdziwi’ fani możecie być z siebie dumni”. Ja napisałam tylko: „Zaczynam wszystko od nowa…” i wyszłam, nie chciałam czytać co inni mi piszą. Uciekłam od tego. Na szczęście przystanek był niedaleko domu dziadków. Wzięłam walizkę i torby i poszłam przed siebie. Ostatni raz byłam tutaj trzy lata temu, jednak znałam to miasto na pamięć. Gdy byłam młodsza spędzałam tu całe wakacje. Kiedy trochę dorosłam wolałam chodzić na imprezy niż przesiadywać z dziadkami. Teraz to mi się odwidziało i potrzebuję właśnie tej „nudy” i beztroskości. Po dziesięciu minutach byłam na miejscu. Moi dziadkowie mieli niewielki domek, z przepięknym ogródkiem, w którym znajdowała się huśtawka, którą dziadek zrobił specjalnie dla mnie. Uśmiechnęłam się kiedy przechodziłam przez furtkę. Zadzwoniłam dzwonkiem, czekając aż ktoś mi otworzy. Po chwili ujrzałam moją babcię, która na mój widok szeroko się uśmiechnęła:
- Chloe, co cię tu sprowadza? Tak bardzo się stęskniłam – przytuliła mnie,
- Przyjechałam do was na trochę. Mam nadzieję, że nie jesteście źli? – zapytałam się,
- Nie żartuj sobie, wchodź bo zmarzniesz. Napijesz się herbatki i pójdziesz spać, na pewno jesteś zmęczona podróżą. A jutro sobie porozmawiamy – uśmiechnęła się do mnie – Jack, nie uwierzysz kto do nas zawitał! Chodź i pomóż wnuczce z bagażami,
Weszłam do środka. Nic się tu nie zmieniło. Na ścianie wisiały moje zdjęcia z dzieciństwa. Pierwszy raz od jakiegoś czasu poczułam ulgę. Wiedziałam, że teraz wszystko może się ułożyć, jest taka mała szansa, którą muszę wykorzystać.





dzięki wam postanowiłyśmy, że jeżeli dalej będziecie komentować tak jak pod ostatnim rozdziałem to zostajemy. pamiętajcie, że każdy szczery komentarz, każda opinia się liczy i mobilizuje nas do dalszego pisania, prowadzenia tego bloga. a więc jak podoba się wam styl pisania w tym rozdziale? tym razem pisałam go ja. nie bądźcie złe, za to, że  Chloe zerwała z Niallem, wiecie, nigdy nie może być i nie jest idealnie.takie życie. a według was Chloe dobrze postąpiła, czy zachowała się egoistycznie raniąc Nialla i swoich przyjaciół? no to na tyle, dziękuję i zachęcam do komentowania - emilie :)

31 komentarzy:

  1. Cieszę się, że dalej piszecie :) podoba mi się ten rozdział, jest świetny, naprawdę :)
    Czytając go popłakałam się i nadal chce mi się płakać. Mam nadzieje, że kiedyś może jeszcze Chloe wróci do Nialla i dalej będzie się przyjaźnić z Emilie i Jess. To nie może się tak skończyć :( myślę, że Chloe źle postąpiła, jak mogła zostawić Nialla? Tak mi go szkoda... naprawdę związałam się z bohaterami tego opowiadania i jak oni cierpią to cierpię razem z nimi. Może trochę przesadzam, ale tak jest, i jest mi teraz smutno.
    No nic :) czekam na kolejny. Jeszcze raz: świetny rozdział i wy jesteście świetne <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że dalej piszecie. Rozdział oczywiście mi się podoba, tylko ... Jak to teraz będzie .?
    Będziecie pisały jeszcze o Chloe, czy pojawi się inna bohaterka na jej miejsce, czyli na dziewczynę Niall'a .? Bo trochę się pogubiłam : P
    Czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chloe nadal będzie jedną z głównych bohaterek opowiadania. nadal będziemy pisać rozdziały z jej perspektywy, a na razie nie możemy nic zdradzić, powiem tylko, że nikt nie powiedział, że przygoda Nialla i Chloe dobiegła końca :) - emilie

      Usuń
    2. Ooo, czyli jest szansa, że Nialler i Chloe będą razem .? Jeśli tak, to po prostu zżera mnie ciekawość do dalej : )

      Usuń
    3. haha, tego też nie powiedziałam, ale na pewno jeszcze oboje o sobie nie zapomnieli. tylko czy chloe nadal będzie myślała tylko o sobie, czy wybierze nialla? a może dla niej jak to ujęła to nie jest wielka prawdziwa miłość tylko zauroczenie? to się właśnie okaże :) - emilie

      Usuń
  3. jak dla mnie to postapila egoistycznie:( piszcie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. już myślałam, że się zabije czy coś i nawet myślę, żee trochę zrobiła nie fair wobec nich, ale chcę wiedzieć co bedzie dalej, jak zmieni się ich życie...
    no i uwielbiam tego bloga <3
    oh & ah podnieta *_* xD
    zapraszam do mnie kochane <3

    OdpowiedzUsuń
  5. jest troche nie fair wobec nich:D
    rozdział genialny

    OdpowiedzUsuń
  6. jaki boski*.*
    Czekam na następny.
    Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Postapila tak cholernie egoistycznie, ale z drugiej strony trzeba postawic sie na jej miejscu. Rozdzial jest genialny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Egoistycznie Postąpiła, ale rozdział bisty i nie mogę się doczekać nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział bisty.; D może troche zachowała się egoistycznie ale ja na jej miejscu chyba tak samo bym postąpiło. nie wytrzymałabym kometarzy fanek one direction

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdzial. ;D
    Szkoda troche Chloe no ale zachowuje sie jak egoistka .
    Ale ciesze sie ze nadal bedzie w opowiadaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ogólnie to wszystko fajnie, tyle, że nie potrzebne są te wszystkie obrazki. Znaczy możesz dodać jeden, i starczy :D Pozwól czytelnikowi wysilić swoją wyobraźnię :D
    Ah, no i jak masz zamiar mnie informować o swoich rozdziałach to z łaski swojej rób to w zakładce "Informowanie" gdyż nie została ona założona bezcelowo :D
    Zajrzyj również na --> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com oraz http://whengirlssay.blogspot.com/ (:

    OdpowiedzUsuń
  12. Co za głupia baba z tej Chloe! Nie wiem jak można zrobić coś takiego Niallowi, no naprawdę... tępa dzida. Mam nadzieję, że jakoś to się wszystko rozwiąże, bo inaczej będziecie musiały dodać do opowiadania nową postać, Martynę, czyli mnie i stworzyć Niatyne. No nic, czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Eeeeey!!!! Moja ulubiona para i ty ją niszczysz?!?!?!? :'((( jak możesz ?!?!? :( chce by znowu byli razem!! :DDDDD
    Buuuziak ;***

    OdpowiedzUsuń
  14. nie niszcze, ale jak juz mowilam zycie nie jest idealne :) - emilie

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie rozumiem tej Chloe, gdyby go naprawde kochała to by tak nie postąpiła :( Poza tym opowiadanie świetne. Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale z tej Chloe egoistka. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na blogu : http://mad-of-youth.blogspot.com/ Pojawił się nowy rozdział. Zachęcam do przeczytania. Z góry dziękuję, ponieważ potrzebuję wsparcia.

    P.S. Blog Super. : )

    OdpowiedzUsuń
  18. uhuhu, trzeba przyznać,że bardzo długo mnie tu nie było.Dużo mnie ominęło,ale zdążyłam to wszystko nadrobić. Mogłabyś częściej informować mnie o nowych rozdziałach? Bo ja niestety nie zawsze mam czas żeby spojrzeć na każdy z osobna blog. :)
    Z góry dziękuję.
    A co do rozdziału. Jest świetny tylko ja chcę żeby moja ulubiona para znowu była razem <3
    Chloe trochę mnie zawiodła. Trzeba przyznać..
    Mam nadzieję,że szybko dodacie rozdział.
    Aha i zapraszam do siebie na bloga. Pojawił się 1 rozdział : in-thearmsofanangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okej, postaramy się nie zapomnieć i cię informować :) - emilie

      Usuń
  19. Smutno mi z tego powodu. Naprawdę polubiłam Chloe i jej miłość (zauroczenie) Niallem, pasowali do siebie mam nadzieję że prędzej później wrócą do siebie. Ale ta historia się rozwija. Może Niall spotka kogoś innego? Kurcze naprawdę szkoda. Co do rozdziału z perspektywy Chloe. Emilie spisała się na medal. A tak z ciekawości będziecie szukać kogoś na zastępstwo Chloe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie spróbujemy poradzić sobie same, póki co to nam wychodzi, bo tak naprawdę doszedł tylko obowiązek pisania jednego rozdziału więcej, bo resztę robiłyśmy raczej same. w tej chwili trudno powiedzieć, bo potrzebujemy więcej czasu, jeżeli będziemy szukać, to na pewno ogłosimy jakiś konkurs czy coś :) - emilie

      Usuń
  20. Naprawdę super rozdział i cieszę się,że będziecie dalej prowadzić bloga:)A Chloe źle zrobiła,ale mam nadzieję,że na prawi swój błąd xx

    OdpowiedzUsuń
  21. znowu doprowadziłaś mnie do łez... ten blog jest sliczny a opowiadanie superasne
    i zapraszam do czytania mojego opowiadania http://ashleydirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo się zawiodłam !!!! Chloe powinna wrócić do Naill'a. Powinna ich przeprosić !!! A tym fanką napisać na tweeterze: DZIĘKUJĘ WAM BARDZO DOPIEŁYŚCIE SWEGO PRZEZ WAS ZERWAŁAM Z NAILLEM.I NIE TYLKO Z NIM, BO ZERWAŁAM TAKŻE MOJĄ PRZYJAŹŃ Z DZIEWCZYNAMI. JEŻELI GO KOCHACIE TO POWINNYŚCIE CHCIEĆ JEGO SZCZĘŚCIA. NIESTETY TERAZ ON CIERPI PRZEZ WAS. GRATULUJE UDAŁO WAM SIĘ ZNISZCZYĆ NASZ ZWIĄZEK.. Rozdział świetny ale smutny.. Jakby to była moja książka napisałabym, że Chloe wróciła do Naill'a. To jest wasza książką więc róbcie co chcecie.. Moim zdaniem wiele czytelników jest zawiedzionych ponieważ lubieli Chloe. Mam nadzieję, że wróci do Naill'a. Pozdrawiam i zapraszam do mnie www.nielammiserca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przykro mi ze uwazacie ze zniszczylam ich zwiazek, :( - emilie

      Usuń
    2. Nie ja wcale tak nie uważam.. Po prostu moim zdaniem Chloe zachowała się samolubnie.. Powinna wrócić do Nailla jeśli on w ogóle bd chciał z nią rozmawiać :/ Mam nadzieje że tak !! :) Liczę na was..

      Usuń
  23. A i mam pytanie :) Czy wy macie na prawdę tak na imię czy to są wasze nicki :) Po prostu do bloga ? :D

    OdpowiedzUsuń