Chloe.
Siedziałam na parapecie wpatrując się w podłogę. Była
trzecia nad ranem. Nie miałam ochoty kłaść się spać. Musiałam wszystko
przemyśleć. Podjąć ostateczną decyzję. Miałam na sobie tylko za dużą koszulkę
Nialla i majtki. Moje włosy w kompletnym nieładzie spięłam w koka. W ręku
trzymałam kubek z zimnym już kakałem. Przez ostatni tydzień w ogóle nie
wychodziłam z domu. Odizolowałam się od świata, od moich przyjaciół, od mojego
chłopaka. Nie odbierałam telefonów, nie odpisywałam na sms. Nie otworzyłam im
nawet drzwi, gdy po dwóch dniach Niall, Jess i Emilie do mnie przyjechali.
Udawałam, że mnie nie ma. Moi rodzice są teraz na wakacjach, więc jestem
całkiem sama. Ale to w sumie dobrze. Ciągle zbieram się, żeby podjąć ostateczną
decyzję. O czym mówię? Jestem słaba, za słaba. Nie potrafię poradzić sobie z tą
chorą nienawiścią, która szerzy się wśród fanów mojego chłopaka. To już wymyka
się spod kontroli. Na każdym kroku jestem poniżana i obrażana. Ludzie nie tylko
mnie krytykują, ale wmawiają, że nie kocham Nialla. To naprawdę boli. Próbowałam to olewać, walczyć
z tym, szukałam wszędzie pomocy. Ale nic nie zadziałało. Zostało mi jedyne
wyjście. Niestety pewnie dla niektórych najgorsze. Muszę się oddalić i zacząć normalnie
żyć. Wszystko od nowa. To będzie trochę trudne, ale mam nadzieję, że wyjdzie mi
to na dobre. Mianowicie muszę rozstać się z Niallem. Myślałam nad tym długo. I
właśnie teraz podjęłam ostateczną decyzję. To mnie niszczyło, on też nie czuł
się dobrze, gdy na każdym kroku mnie obrażano. Muszę zniknąć z jego życia.
Wiem, że go zranię, ale tak będzie tylko na początku. Jestem pewna, że za jakiś
czas on znajdzie sobie kogoś innego, lepszego, kogoś kto będzie kochał go
bezgranicznie, kogoś kogo on pokocha, kogoś kogo zaakceptują fanki. One naprawdę
mogą dać popalić. Niestety to nie koniec. Zrozumiałam też… zrozumiałam też, że
muszę zakończyć wszystkie przyjaźnie z osobami związanymi z One Direction,
muszę zakończyć przyjaźń z Emilie i Jess. Z najlepszymi przyjaciółkami, z
którymi przeszłam wiele, na których bardzo mi zależało. Miałyśmy być
nierozłączne, zawsze i wszędzie razem. Jednak rzeczywistość taka nie jest, moje
relacje z nimi są zupełnie inne. Nie mam siły na tą przyjaźń, jeżeli ona ma tak
wyglądać, to mnie męczy. Wiem, że jeśli nadal bym się z nimi przyjaźniła,
byłabym w pobliżu Nialla, byłabym w zasięgu fanek. Osób, które mnie nie znają,
nic o mnie nie wiedzą, ale które życzą mi jak najgorzej. Wiem, że teraz będzie
mi bardzo ciężko. Rozstanę się z
osobami, które są dla mnie najważniejsze. Ale w końcu będę miała spokój.
Niestety od zawsze zbyt często myślałam o sobie. Wiem, że moje zachowanie może
wydawać się trochę egoistyczne, ale jestem już za bardzo zmęczona, mam dość.
Dzisiaj pojadę do domu chłopaków, spotkam się z dziewczynami i Niallem.
Pożegnam się z każdym i wyjdę. Na tą chwilę już nie wrócę. Zobaczymy jak dalej
potoczy się życie.
Wstałam i poszłam do kuchni. Z apteczki wyjęłam jakieś leki
przeciwbólowe, ponieważ strasznie bolała mnie głowa. Napiłam się wody i
wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku, założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i
próbowałam chociaż na chwilę zasnąć. Długo mi to nie wychodziło, ale po jakiś dwóch godzinach,
zdrzemnęłam się. Już przed dziewiątą obudziłam się. Wstałam z łóżka i ruszyłam
do łazienki. Wykąpałam się. W szlafroku zeszłam na dół, zrobiłam sobie dwa
tosty i herbatę po czym poszłam do salonu. Próbowałam jak normalny człowiek
zjeść śniadanie oglądając telewizję. Jednak w mojej głowie znowu krążyło milion
myśli. Wzięłam do ręki mojego iPhona. 27 nieodebranych połączeń, 8 wiadomości.
Zaczęłam je czytać:
„Chloe, co z tobą? Nie
widziałem cię od tygodnia, martwię się. Nie odbierasz telefonów, nie dajesz
znaku życia… Wszystko w porządku? Błagam chociaż odpisz, tylko się odezwij.
Pamiętaj, że cokolwiek się stanie zawszę będę cię kochać” –Niall<3,
„co ty odpierdalasz?
mogłabyś chociaż się odezwać, wszyscy się martwią. nie myśl tylko o sobie, bo
nie mam pojęcia co robisz i daj znać co z tobą…” – Jess:*,
„proszę chociaż się
odezwij, naprawdę się martwię. odpisz, napisz, że żyjesz cokolwiek… tak nagle
zniknęłaś, co się dzieje” – Emilie xx,
To tylko 3 z nich, od razu je wyłączyłam. Nie miałam ochoty
tego czytać. Wyłączyłam telewizor i poszłam do mojego pokoju. Wyciągnęłam z
szafy pierwsze lepsze ubrania. Padło na miętową, plisowaną sukienkę, czarne
balerinki i szary sweterek. Kiedy byłam już ubrana, wysuszyłam włosy i
nałożyłam lekki makijaż. Za oknem padał deszcz. Ostatnio było słonecznie, ale
jak to w Anglii, któregoś dnia w tygodniu musiał spaść deszcz. Padło na czwartek.
Wyciągnęłam z szafki małą czarną torebkę, do której schowałam telefon,
słuchawki, portfel, chusteczki i klucze i wyszłam z domu. Po drodze złapałam
taksówkę. Gdy stanęłam przed drzwiami do domu chłopaków głośno westchnęłam i
otarłam pojedynczą łzę. Byłam zdenerwowana, że muszę to wszystko zakończyć. Ale
to jedyne wyjście, inaczej zwariowałabym.
- Boże, Chloe! – drzwi otworzył Niall, który od razu zaczął
mnie przytulać i całować po szyji – Wiesz, jak się o ciebie martwiłem?! Co się
z tobą działo?
- Zaraz ci o wszystkim opowiem, ale najpierw muszę
porozmawiać z dziewczynami. Gdzie one są?
- Siedzą w kuchni – odpowiedział trochę zmieszany,
Szłam korytarzem twardo patrząc przed siebie. Nie mogłam
teraz się poddać. Zrobię tak jak wcześniej postanowiłam, nic już nie zmienię.
- Chloe! – wstała z krzesła Emilie,
- Co się z tobą działo? – zapytała Jess ze złością w oczach,
-Musimy porozmawiać – odpowiedziałam szybko,
- Ale co, co ty w ogóle robiłaś? – wypytywała się blondynka,
- Od dawna się z tym wszystkim męczyłam. Przez ostatni
tydzień siedziałam w domu. Musiałam wszystko sobie przemyśleć. Chodzi mi o to,
że odkąd poznałyśmy chłopaków wszystko się zmieniło. tak, wiem wy jesteście
szczęśliwe, układa się wam. Ale ja… ja już tak dalej nie mogę. Niestety, ale to
był mój największy błąd. Dopuszczenie do siebie Nialla. Bo go pokochałam,
wtedy. Teraz wszyscy mnie nienawidzą. Wybaczcie, ale nie potrafię tego olewać.
Ja po prostu mam dość. Dlatego muszę skończyć z wami jakiekolwiek kontakty,
rozstać się z Niallem. To dla mnie bardzo trudne. Muszę stąd wyjechać. Odpocząć
w spokoju, bez nachalnych fanek. Przepraszam, że kończę naszą przyjaźń –
zatrzymałam się – Ale tak będzie lepiej. Dziękuję, za ten czas spędzony razem,
za wszystkie imprezy, kłótnie. Miałam w was oparcie. Teraz wszystko się
zmieniło. oddaliłyśmy się od siebie i wiem, że poradzicie sobie beze mnie, nie
jestem wam potrzebna, a przyjaźń z wami mnie już po prostu męczy. To koniec.
Przepraszam. A teraz wybaczcie, ale muszę porozmawiać jeszcze z Niallem i wychodzę.
Już się tu nie pojawię – powiedziałam podnosząc głowę i rozglądając się,
przełknęłam ślinę i skierowałam się w stronę wyjścia, kiedy stałam w progu Jess
mnie zatrzymała,
- Co? Kończysz z nami przyjaźń, bo masz dość hejtujących
ciebie fanek? A co to ma wspólnego? Przecież to nie nasza wina. Tchórzysz,
Chloe. Przykro mi, że one cię nienawidzą, ale przecież pomagałyśmy ci, nadal
byśmy to robiły. A ty, tak po prostu odchodzisz, niszczysz naszą więź, nie
próbując nawet tego naprawić. Powiedz szczerze, że już ci na nas nie zależy ,
- Ja po prostu muszę odejść z dala od otoczenia chłopaków. A
jeśli chodzi o naszą przyjaźń, masz rację nie zależy mi już na niej tak jak
kiedyś. Przepraszam, sama nie wiem czemu. Może to dlatego, że mam dość już tych
kłótni, ciągłych sprzeczek i spięć, które, co jak co są między nami. Dlatego,
potrafię ją skończyć i spróbować zacząć wszystko od nowa, daleko stąd –
wyrzuciłam z siebie wszystko,
- Kłótnie powstają dlatego, że ludzie się różnią, mają swoje
zdania i poglądy, że walczą o nie, ale mimo wszystko zależy im na tej drugiej
osobie. Tak, nam na tobie zależało. To twój wybór, nie będziemy cię
zatrzymywać. Ale jeżeli już tu stoimy, to coś ci powiem – Emilie spojrzała mi
prosto w oczy – Ty chyba nie jesteś gotowa na prawdziwą przyjaźń, nie wiesz co
ona znaczy. Zachowujesz się egoistycznie i myślisz tylko o sobie. Zostawiasz
nas, Nialla. Wiesz jak to będzie boleć? Myślisz tylko o sobie. Przez ten
tydzień strasznie się o ciebie martwiliśmy. Jess, Niall i ja spędziliśmy całą
noc odpisując fankom na prywatne wiadomości. Chcieliśmy je przekonać. Zakończyć
to wszystko, żebyś była szczęśliwa. Jak widać ty kończysz coś innego.
Powodzenia, Chloe – powiedziała Emilie po czym ominęła mnie i wyszła z kuchni,
zapewne poszła do Harrego,
- Ja jestem silna i dam sobie radę. Ale Emilie i Niall?
Wiesz jak to będzie ich bolało? Zresztą sama mogłaś się przed chwilą przekonać,
pewnie ona teraz płacze. Chyba ją znasz? Wiesz, że nienawidzi rozstań, tak
bardzo przywiązuje się do ludzi. A może jednak, nie wiesz, nic o nas nie wiesz,
nie znasz nas. Nie ważne, idź do Nialla. Ja idę pogadać z Em. Żegnaj –
powiedziała twardo po czym zmroziła mnie spojrzeniem i wyszła,
Nie byłam zła na siebie, nie byłam zła na moje byłe już
przyjaciółki. Czułam po prostu pustkę. To wszystko. Teraz została mi jeszcze
rozmowa z moim chłopakiem. Wiem, że to duże wyzywanie, ale jakoś dam radę. Szłam
schodami z opuszczoną głową, kiedy byłam pod pokojem blondyna głośno
westchnęłam i zapukałam do drzwi. Usłyszałam ciche „Proszę” i weszłam do
sypialni. Niall siedział na łóżku, z gitarą w ręku. Zawsze grał na niej gdy się
denerwował. Po oczach poznałam, że jest przygnębiony.
- Tak więc, co robiłaś przez ten cały czas kiedy nas
olewałaś?
- Nie olewałam was. Daj mi to wyjaśnić – spojrzałam mu
prosto w oczy i nie wytrzymałam, łzy zaczęły mi lecieć i lecieć, wtuliłam się w
jeszcze mojego chłopaka i płakałam, dopiero teraz doszłam do wniosku jak się do
niego przywiązałam. Czy to była miłość? Sama nie wiem, bo przecież gdyby tak
było to choć raz postawiłabym na pierwszym miejscu kogoś innego niż moją własną
osobę. Na prawdziwą miłość, taką jaką darzą siebie nasi dziadkowie, czy rodzice
przyjdzie jeszcze czas. Wiem, tylko że Niall to wspaniały chłopak, taki uroczy
i miły. Przy nim czułam się naprawdę dobrze, jednak do czasu. Dlatego to
koniec.
- Chloe, co jest? Wiedz, że cię kocham – powiedział, a ja
pocałowałam go w usta. Robiliśmy to namiętnie, wiedziałam, że to już ostatni
raz. Ostatni raz ich zasmakuję.
- Niall, ja przepraszam. Jestem tu po to, bo muszę to
zakończyć, wyjechać stąd. Nie potrafię już tak żyć, z tą świadomością, że twoje
fanki mnie nie akceptują, nienawidzą mnie. To rani, niszczy mnie. Nie mam na to
już siły. Wybacz mi, że się poddaję. Jesteś
naprawdę kimś wielkim, za dobrym na mnie. Wiem, że znajdziesz sobie kogoś
lepszego, kogoś kto pokocha ciebie tak jak ty go, a może i bardziej. Proszę cię,
nie bądź zły, ani się nie smuć. Tak będzie lepiej. Nie dzwoń, ani nie pisz do
mnie. Po prostu o mnie zapomnij, ja zrobię to samo. To była wspaniała przygoda,
ale jak to mówią wszystko co dobre szybko się kończy. Masz wspaniałych
przyjaciół, fanów, którzy bardzo cię kochają. Poradzisz sobie beze mnie. Przepraszam
– jeszcze raz spojrzałam w jego piękne oczy, uwielbiałam się w nich zatapiać,
kiedy doszło do mnie, że to ostatni raz poczułam ukłucie w sercu. To chyba
przywiązanie. Przełknęłam ślinę i wstałam kierując się w stronę drzwi. Nie chciałam
na niego patrzeć. Wiedziałam, że jest na mnie zły i smutny, że go zawiodłam i
zraniłam, wiedziałam, że teraz jego niebieskie oczy, które były po prostu idealne
wypełniały łzy. Ale musiałam tak postąpić, na pewno za jakiś czas wszystko mu
się ułoży.
- Nie rozumiem tylko dlaczego mówiłaś mi „kocham cię” skoro
to było tylko zauroczenie? Bo gdybyś mnie kochała, to byś została, bo jedyną
potrzebną ci rzeczą do życia to moja miłość, ona wystarczyłaby ci. Okłamałaś mnie
gdy ja ci zaufałem, pokochałem. Dobrze, będzie jak chcesz. Ale zastanów się nad
swoim zachowaniem i nigdy nie postąp tak z następnym chłopakiem. Bądź z kimś
kogo naprawdę kochasz, a nie z kimś z kim ci jest po prostu miło – usłyszałam za
pleców, nie odwróciłam się, gdy minęłam próg jego drzwi zbiegłam ze schodów,
chciałam być jak najdalej tego domu. Gdy przebiegałam obok salonu spostrzegłam Zayna,
Louisa i Eleanor rozmawiających z Jess, Emilie, która była wtulona w Harrego. Danielle
z Liamem mówili coś do niej, najprawdopodobniej ją pocieszali. Zatrzymałam się
na chwilę. Spojrzałam na każdego z osobna. Szepnęłam tylko ciche: „będę za wami
tęsknić” i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Czułam na sobie ich wzrok,
pewnie mnie usłyszeli.
- Żegnaj Chloe – usłyszałam głow Liama, Zayna i Danielle,
- Czyli wybrałaś drugie wyjście – powiedziała jakby sama do siebie
Eleanor,
- Nie rozumiem, czemu tak postąpiłaś, ale… cześć – dodał Harry,
Ja odwróciłam się, lekko podniosłam rękę i pomachałam im.
Jess i Emilie patrzyły się na mnie, widziałam po ich oczach, że są zawiedzione,
że o tym, że się oddaliłam powiedziałam im dopiero teraz, teraz, kiedy nie da
się nic naprawić. Wyszłam po cichu zamykając drzwi. Właśnie zakończyłam moje
stare życie. W tym momencie jestem nikim, muszę jak najszybciej wyjechać z
Londynu i zacząć wszystko od nowa. Wsiadłam do autobusu, chciałam jak
najszybciej wrócić do domu. Gdy już tam byłam wyciągnęłam z szafy walizkę i
zaczęłam się pakować. Upchałam do niej moje wszystkie ubrania, buty oraz
kosmetyczkę. Nie wiedziałam na ile wyjeżdżam. Do drugiej torby zapakowałam
laptopa, ładowarki itp. Do podręcznej torebki wzięłam telefon, portfel i wszystkie
potrzebniejsze rzeczy. Kiedy skończyłam się pakować był już wieczór. Mój pokój
był teraz taki pusty. Nie było w nim nic, oprócz pustych mebli i nieposłanego
łóżka. Zniosłam bagaże na dół i zadzwoniłam do rodziców. Oni o niczym nie
wiedzieli.
- Cześć mamo. Muszę ci coś powiedzieć. Postanowiłam, że
wyjadę na jakiś czas. Chcę pojechać do dziadków. Spakowałam już rzeczy, muszę
odpocząć. O 22 mam autobus. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? –
powiedziałam spokojnie,
- Dobrze kochanie, cieszę się, że chcesz ich odwiedzić. Ale czy
coś się stało, wszystko w porządku? – zapytała się mnie,
- Rozstałam się z Niallem,
- Ale jak to?!
- To ja z nim zerwałam, mamo. Po prostu uważam, że to nie
miało sensu. Jakoś się trzymam, potrzebuję wyjazdu, to tyle,
- Dobrze, Chloe. Jak chcesz. Trzymaj się kochanie i jakby co
to dzwoń, przyjedziemy. Kocham cię,
- Pozdrów tatę i ja ciebie też – rozłączyłam się i wrzuciłam
telefon do torebki.
Było po dziewiątej. Zamówiłam taksówkę i spokojnie na nią
czekałam.
- Na przystanek, proszę,
Patrzyłam się jak na szybie rozmazują się krople deszczu.
Nie mogłam się doczekać następnego dnia, gdy obudzę się już w innym miejscu, z
innymi ludźmi.
- A panienka co taka smutna? Pewnie wracasz do domu, masz w
Londynie chłopaka? – dopytywał się taksówkarz,
- Nie jestem smutna, raczej zmęczona. Nie, nie mam tu
chłopaka, a wyjeżdżam do dziadków – odpowiedziałam bez emocji, dziwnie się
poczułam mówiąc „nie mam chłopaka”,
Na miejscu byłam chwilę przed 22. Na przystanku, pod
daszkiem stała piątka ludzi. Trzech starszych mężczyzn oraz kobieta z małym
dzieckiem. Gdy podjechał autobus, młody kierowca wyszedł i zapakował walizki do
bagażnika, następnie kupiłam od niego bilet, który wrzuciłam do portfela i
zajęłam miejsce przy oknie. Kiedy odjeżdżałam dokładnie przyglądałam się ulicom
Londynu, miasta, którego kochałam i jednocześnie nienawidziłam. W końcu
niewiadomo kiedy tu wrócę. Wszędzie pozapalane latarnie, Big Ben wybijający
22:15, Buckingham Palace. Mimo, że na dworze lało jak z cebra, można było
spotkać wielu ludzi. Takie było to miasto, tętniło życiem i w dzień i w nocy, niezależnie
od pogody. Wyjęłam mój bilet, bilet który może wszystko odmienić. Wyjeżdżam do
moich dziadków, rodziców mojej mamy. Mieszkają w niewielkiej i spokojnej
miejscowości, Watford. Babcia Clodah i dziadek Jack zawsze byli dla mnie
dobrzy, rozpieszczali mnie. Robili to na co miałam ochotę, rozumieli mnie. Właśnie
tego teraz potrzebowałam, spokoju i zrozumienia. Droga trwała ok. 2 godzin. Nie
miałam ochoty spać. W pewnym momencie znudzona wyjęłam mój telefon i włączyłam
twittera. Przeczytałam tweeta Nialla: „
Przykro mi, że tak postąpiłaś, nigdy cię nie zapomnę i nie wiem czy masz rację,
z tym, że kiedyś kogoś sobie znajdę. Zraniłaś mnie i nie mogę się z tym
pogodzić…” oraz kolejnego „ A wy
drodzy ‘prawdziwi’ fani możecie być z siebie dumni”. Ja napisałam tylko: „Zaczynam wszystko od nowa…” i wyszłam,
nie chciałam czytać co inni mi piszą. Uciekłam od tego. Na szczęście przystanek
był niedaleko domu dziadków. Wzięłam walizkę i torby i poszłam przed siebie. Ostatni
raz byłam tutaj trzy lata temu, jednak znałam to miasto na pamięć. Gdy byłam
młodsza spędzałam tu całe wakacje. Kiedy trochę dorosłam wolałam chodzić na
imprezy niż przesiadywać z dziadkami. Teraz to mi się odwidziało i potrzebuję
właśnie tej „nudy” i beztroskości. Po dziesięciu minutach byłam na miejscu. Moi
dziadkowie mieli niewielki domek, z przepięknym ogródkiem, w którym znajdowała
się huśtawka, którą dziadek zrobił specjalnie dla mnie. Uśmiechnęłam się kiedy
przechodziłam przez furtkę. Zadzwoniłam dzwonkiem, czekając aż ktoś mi otworzy.
Po chwili ujrzałam moją babcię, która na mój widok szeroko się uśmiechnęła:
- Chloe, co cię tu sprowadza? Tak bardzo się stęskniłam –
przytuliła mnie,
- Przyjechałam do was na trochę. Mam nadzieję, że nie
jesteście źli? – zapytałam się,
- Nie żartuj sobie, wchodź bo zmarzniesz. Napijesz się
herbatki i pójdziesz spać, na pewno jesteś zmęczona podróżą. A jutro sobie
porozmawiamy – uśmiechnęła się do mnie – Jack, nie uwierzysz kto do nas
zawitał! Chodź i pomóż wnuczce z bagażami,
Weszłam do środka. Nic się tu nie zmieniło. Na ścianie wisiały
moje zdjęcia z dzieciństwa. Pierwszy raz od jakiegoś czasu poczułam ulgę. Wiedziałam,
że teraz wszystko może się ułożyć, jest taka mała szansa, którą muszę
wykorzystać.
dzięki wam postanowiłyśmy, że jeżeli dalej będziecie komentować tak jak pod ostatnim rozdziałem to zostajemy. pamiętajcie, że każdy szczery komentarz, każda opinia się liczy i mobilizuje nas do dalszego pisania, prowadzenia tego bloga. a więc jak podoba się wam styl pisania w tym rozdziale? tym razem pisałam go ja. nie bądźcie złe, za to, że Chloe zerwała z Niallem, wiecie, nigdy nie może być i nie jest idealnie.takie życie. a według was Chloe dobrze postąpiła, czy zachowała się egoistycznie raniąc Nialla i swoich przyjaciół? no to na tyle, dziękuję i zachęcam do komentowania - emilie :)
dzięki wam postanowiłyśmy, że jeżeli dalej będziecie komentować tak jak pod ostatnim rozdziałem to zostajemy. pamiętajcie, że każdy szczery komentarz, każda opinia się liczy i mobilizuje nas do dalszego pisania, prowadzenia tego bloga. a więc jak podoba się wam styl pisania w tym rozdziale? tym razem pisałam go ja. nie bądźcie złe, za to, że Chloe zerwała z Niallem, wiecie, nigdy nie może być i nie jest idealnie.takie życie. a według was Chloe dobrze postąpiła, czy zachowała się egoistycznie raniąc Nialla i swoich przyjaciół? no to na tyle, dziękuję i zachęcam do komentowania - emilie :)
Cieszę się, że dalej piszecie :) podoba mi się ten rozdział, jest świetny, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńCzytając go popłakałam się i nadal chce mi się płakać. Mam nadzieje, że kiedyś może jeszcze Chloe wróci do Nialla i dalej będzie się przyjaźnić z Emilie i Jess. To nie może się tak skończyć :( myślę, że Chloe źle postąpiła, jak mogła zostawić Nialla? Tak mi go szkoda... naprawdę związałam się z bohaterami tego opowiadania i jak oni cierpią to cierpię razem z nimi. Może trochę przesadzam, ale tak jest, i jest mi teraz smutno.
No nic :) czekam na kolejny. Jeszcze raz: świetny rozdział i wy jesteście świetne <3333
Cieszę się, że dalej piszecie. Rozdział oczywiście mi się podoba, tylko ... Jak to teraz będzie .?
OdpowiedzUsuńBędziecie pisały jeszcze o Chloe, czy pojawi się inna bohaterka na jej miejsce, czyli na dziewczynę Niall'a .? Bo trochę się pogubiłam : P
Czekam na nn : )
chloe nadal będzie jedną z głównych bohaterek opowiadania. nadal będziemy pisać rozdziały z jej perspektywy, a na razie nie możemy nic zdradzić, powiem tylko, że nikt nie powiedział, że przygoda Nialla i Chloe dobiegła końca :) - emilie
UsuńOoo, czyli jest szansa, że Nialler i Chloe będą razem .? Jeśli tak, to po prostu zżera mnie ciekawość do dalej : )
Usuńhaha, tego też nie powiedziałam, ale na pewno jeszcze oboje o sobie nie zapomnieli. tylko czy chloe nadal będzie myślała tylko o sobie, czy wybierze nialla? a może dla niej jak to ujęła to nie jest wielka prawdziwa miłość tylko zauroczenie? to się właśnie okaże :) - emilie
Usuńjak dla mnie to postapila egoistycznie:( piszcie dalej :D
OdpowiedzUsuńjuż myślałam, że się zabije czy coś i nawet myślę, żee trochę zrobiła nie fair wobec nich, ale chcę wiedzieć co bedzie dalej, jak zmieni się ich życie...
OdpowiedzUsuńno i uwielbiam tego bloga <3
oh & ah podnieta *_* xD
zapraszam do mnie kochane <3
jest troche nie fair wobec nich:D
OdpowiedzUsuńrozdział genialny
jaki boski*.*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Postapila tak cholernie egoistycznie, ale z drugiej strony trzeba postawic sie na jej miejscu. Rozdzial jest genialny ;-)
OdpowiedzUsuńEgoistycznie Postąpiła, ale rozdział bisty i nie mogę się doczekać nexta ;)
OdpowiedzUsuńRozdział bisty.; D może troche zachowała się egoistycznie ale ja na jej miejscu chyba tak samo bym postąpiło. nie wytrzymałabym kometarzy fanek one direction
OdpowiedzUsuńSuper rozdzial. ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda troche Chloe no ale zachowuje sie jak egoistka .
Ale ciesze sie ze nadal bedzie w opowiadaniu ;)
Ogólnie to wszystko fajnie, tyle, że nie potrzebne są te wszystkie obrazki. Znaczy możesz dodać jeden, i starczy :D Pozwól czytelnikowi wysilić swoją wyobraźnię :D
OdpowiedzUsuńAh, no i jak masz zamiar mnie informować o swoich rozdziałach to z łaski swojej rób to w zakładce "Informowanie" gdyż nie została ona założona bezcelowo :D
Zajrzyj również na --> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com oraz http://whengirlssay.blogspot.com/ (:
Co za głupia baba z tej Chloe! Nie wiem jak można zrobić coś takiego Niallowi, no naprawdę... tępa dzida. Mam nadzieję, że jakoś to się wszystko rozwiąże, bo inaczej będziecie musiały dodać do opowiadania nową postać, Martynę, czyli mnie i stworzyć Niatyne. No nic, czekam na następny.
OdpowiedzUsuńEeeeey!!!! Moja ulubiona para i ty ją niszczysz?!?!?!? :'((( jak możesz ?!?!? :( chce by znowu byli razem!! :DDDDD
OdpowiedzUsuńBuuuziak ;***
nie niszcze, ale jak juz mowilam zycie nie jest idealne :) - emilie
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tej Chloe, gdyby go naprawde kochała to by tak nie postąpiła :( Poza tym opowiadanie świetne. Czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńAle z tej Chloe egoistka. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńNa blogu : http://mad-of-youth.blogspot.com/ Pojawił się nowy rozdział. Zachęcam do przeczytania. Z góry dziękuję, ponieważ potrzebuję wsparcia.
OdpowiedzUsuńP.S. Blog Super. : )
uhuhu, trzeba przyznać,że bardzo długo mnie tu nie było.Dużo mnie ominęło,ale zdążyłam to wszystko nadrobić. Mogłabyś częściej informować mnie o nowych rozdziałach? Bo ja niestety nie zawsze mam czas żeby spojrzeć na każdy z osobna blog. :)
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję.
A co do rozdziału. Jest świetny tylko ja chcę żeby moja ulubiona para znowu była razem <3
Chloe trochę mnie zawiodła. Trzeba przyznać..
Mam nadzieję,że szybko dodacie rozdział.
Aha i zapraszam do siebie na bloga. Pojawił się 1 rozdział : in-thearmsofanangel.blogspot.com/
okej, postaramy się nie zapomnieć i cię informować :) - emilie
UsuńSmutno mi z tego powodu. Naprawdę polubiłam Chloe i jej miłość (zauroczenie) Niallem, pasowali do siebie mam nadzieję że prędzej później wrócą do siebie. Ale ta historia się rozwija. Może Niall spotka kogoś innego? Kurcze naprawdę szkoda. Co do rozdziału z perspektywy Chloe. Emilie spisała się na medal. A tak z ciekawości będziecie szukać kogoś na zastępstwo Chloe?
OdpowiedzUsuńna razie spróbujemy poradzić sobie same, póki co to nam wychodzi, bo tak naprawdę doszedł tylko obowiązek pisania jednego rozdziału więcej, bo resztę robiłyśmy raczej same. w tej chwili trudno powiedzieć, bo potrzebujemy więcej czasu, jeżeli będziemy szukać, to na pewno ogłosimy jakiś konkurs czy coś :) - emilie
UsuńNaprawdę super rozdział i cieszę się,że będziecie dalej prowadzić bloga:)A Chloe źle zrobiła,ale mam nadzieję,że na prawi swój błąd xx
OdpowiedzUsuńznowu doprowadziłaś mnie do łez... ten blog jest sliczny a opowiadanie superasne
OdpowiedzUsuńi zapraszam do czytania mojego opowiadania http://ashleydirection.blogspot.com/
Bardzo się zawiodłam !!!! Chloe powinna wrócić do Naill'a. Powinna ich przeprosić !!! A tym fanką napisać na tweeterze: DZIĘKUJĘ WAM BARDZO DOPIEŁYŚCIE SWEGO PRZEZ WAS ZERWAŁAM Z NAILLEM.I NIE TYLKO Z NIM, BO ZERWAŁAM TAKŻE MOJĄ PRZYJAŹŃ Z DZIEWCZYNAMI. JEŻELI GO KOCHACIE TO POWINNYŚCIE CHCIEĆ JEGO SZCZĘŚCIA. NIESTETY TERAZ ON CIERPI PRZEZ WAS. GRATULUJE UDAŁO WAM SIĘ ZNISZCZYĆ NASZ ZWIĄZEK.. Rozdział świetny ale smutny.. Jakby to była moja książka napisałabym, że Chloe wróciła do Naill'a. To jest wasza książką więc róbcie co chcecie.. Moim zdaniem wiele czytelników jest zawiedzionych ponieważ lubieli Chloe. Mam nadzieję, że wróci do Naill'a. Pozdrawiam i zapraszam do mnie www.nielammiserca.blogspot.com
OdpowiedzUsuńprzykro mi ze uwazacie ze zniszczylam ich zwiazek, :( - emilie
UsuńNie ja wcale tak nie uważam.. Po prostu moim zdaniem Chloe zachowała się samolubnie.. Powinna wrócić do Nailla jeśli on w ogóle bd chciał z nią rozmawiać :/ Mam nadzieje że tak !! :) Liczę na was..
UsuńA i mam pytanie :) Czy wy macie na prawdę tak na imię czy to są wasze nicki :) Po prostu do bloga ? :D
OdpowiedzUsuńto są tylko nasze nicki, :)
Usuń